W swojej analizie profesor wskazuje, że modyfikowanie keramzytu poprzez dodatki technologiczne dla poprawy jego walorów, jest wyjątkowo niekorzystne dla środowiska jak i mieszkańców. Jako podstawę takiego działania wskazuje – jego zdaniem - trudności ze znalezieniem nabywców kruszywa, które zalega na hałdach.
„Zapewne przeanalizowano wiele wariantów, między innymi obniżenia kosztów produkcji keramzytu poprzez zastąpienie tradycyjnych nośników energii (węgla, oleju, mazutu, gazu) innymi tańszymi np.: biomasą odpadową, frakcją palną odpadów (RDF), zużytymi olejami, osadami ściekowymi, szlamami ropopochodnymi itd. (…) Jednak nawet po uwzględnieniu dopłat za energetyczny recykling tych odpadów bilans ekonomiczny i tak nie mógł się zamknąć, ze względu na zbyt niską cenę zbytu keramzytu oraz zmniejszone zainteresowanie jego stosowaniem w budownictwie i drogownictwie. W tej sytuacji ratunkiem mógł okazać się wariant modyfikacji nie tylko technologii otrzymywania, ale również samego keramzytu w celu uzyskania materiału o lepszych parametrach (…).” I dalej: „Niepotrzebne w procesie technologicznym, za wyjątkiem odnawialnych źródeł energii (np. odpadowa biomasa), dodatki „technologiczne” są tylko odpadami niebezpiecznymi zawierającymi m.in. metale ciężkie (Cr, Pb, Hg, Ni, Co itd.) i związki organiczne (styren, fenol, ksylen, benzen, butanol, metanol itd.)”
Co na to producent keramzytu?
O opublikowanie wniosków z ekspertyzy na stronie internetowej Gniewu zaapelowała Gniewska Grupa Obywatelska (inicjatorzy odwołania burmistrz w drodze referendum). Można tam wyczytać, że odciek z hałdy powinien być zbadany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska podobnie jak pylenie, na które uskarżali się mieszkańcy. Sam zakład ma wg prof. Lewandowskiego być zagrożony upadłością. Po opublikowanie dokumentu Weber natychmiast wydał oświadczenie.
- Z całą stanowczością podkreślamy, że stwierdzenia z ekspertyzy sporządzonej przez Polski Klub Ekologiczny są niezgodne z opisem procesu produkcji keramzytu zawartym w ujednoliconej wersji wniosku o Pozwolenie Zintegrowane złożonym w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku oraz w zarządzeniach pokontrolnych przekazywanych wielokrotnie Zakładowi przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku – odpowiada Marek Dziurdzia, dyrektor Produkcji i Logistyki Weber. - Ekspertyza nie dotyczy procesu produkcji keramzytu, w którym stosowanie dodatków technologicznych stanowi ich odzysk. Świadczy to o braku zrozumienia tematu oraz nieznajomości aktualnej obszernej dokumentacji będącej załącznikiem do przedłożonego w Urzędzie Marszałkowskim wniosku o Pozwolenie Zintegrowane. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!












Napisz komentarz
Komentarze