35-latek był osobą bezdomną. Mężczyzna znany był pracownikom ośrodka pomocy społecznej w Pelplinie. Na kilka godzi przed tragedią na bezdomnego natknął się patrol policji.
- Funkcjonariusze namawiali mężczyznę, by ten udał się do schroniska. On jednak odmawiał – mówi st. asp. Dawid Krajewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. – Gdy po kilku godzinach funkcjonariusze pojechali sprawdzić czy bezdomny opuścił upatrzone miejsce, zastali go w stanie skrajnego wychłodzenia.
Mundurowi wezwali na miejsce pogotowie, sami wykonując resuscytację krążeniowo-oddechową podjęli próbę przywrócenia jego funkcji życiowych. Mężczyzny nie udało się jednak uratować.
To druga w ostatnim czasie tragedia na terenach po byłej cukrowni. 11 września ubiegłego roku znaleziono tam zwłoki 46-letniego mężczyzny, mieszkańca Pelplina. Jego ciało było przygniecione betonowym blokiem. Mężczyzna zginął w trakcie wykopywania kabli.












Napisz komentarz
Komentarze