Najpierw były plany, teraz rzecz ruszyła z miejsca. Zamierzenia właściciela działek budzą zaniepokojenie niektórych tczewian, głównie historyków. Obecnie oprócz Przystani, z barem i restauracją, w budynku przy ul. Żeglarskiej funkcjonuje kawiarnia „Mała czarna”. Niedaleko, obok boiska do siatkówki plażowej, rozpoczęła się budowa restauracji.
Fundamenty wylane
- Wszystko jest zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego – informuje Janusz Dziczek, właściciel działki. - Są w tej chwili zalane fundamenty. Tam nie powstanie mieszkaniówka, a więc wysoki obiekt. Nie może być 3- czy 4-piętrowy. Pięć lat były prowadzone badania archeologiczne. Cały teren był odkopany na dwa metry w głąb.
- Dopóki budowa restauracji nie pójdzie w górę, miasto powinno podjąć rozmowy z właścicielem i spróbować się zamienić działkami – uważa Krzysztof Misiewicz, radny Rady Miejskiej w Tczewie.- Moim zdaniem, ten teren absolutnie nie powinien być zabudowany. Tym bardziej, że obok jest przestrzeń rekreacyjna i nowy budynek zaburza linię bulwaru. Co do zamiany działek – miasto próbowało, ale żądania pana Dziczka były zbyt wygórowane.
- Były spotkania u wojewody, z prezydentami w kwestii zamiany działki – mówi Janusz Dziczek. - Miasto odmówiło, bo nie ma środków finansowych, a proponowana działka pod domki jednorodzinne mi nie odpowiadała. Musiałbym dopłacić.
Jest też kwestia dojazdu do lokalu gastronomicznego, ale jak mówi właściciel: działka nie może być bez dojazdu, więc będzie on zapewniony. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!












Napisz komentarz
Komentarze