sobota, 13 grudnia 2025 03:10
Reklama

Porzucony jak śmieć… Kto znajdzie miejsce dla małego kotka?

Są ludzkie kreatury, które są bezwzględne dla zwierząt – męczą je, maltretują, porzucają. Ktoś taki wyrzucił trzy malutkie kotki pod budynkiem Gminy Tczew. Bywają też na szczęście i tacy ludzie, którzy robią wszystko, by takim biednym czworonogom pomóc, mimo przeciwności które napotykają. Jednak sami potrzebują wsparcia w swoich staraniach, nie mogąc liczyć na powołane w tym celu podmioty. Jeden maluch potrzebuje waszej pomocy - kto da mu dom?
Porzucony jak śmieć… Kto znajdzie miejsce dla małego kotka?

Kilka tygodni temu obok budynku Urzędu Gminy Tczew (od strony łącznika ul. Lecha z ul. Kopernika) ktoś bezwzględny wyrzucił trzy małe, ok. 3 miesięczne koty. Dwa czarne, z niewielkimi malowanymi białymi miejscami i jednego zupełnie czarnego. Kotki nie miały schronienia, jedzenia. Pracownicy urzędu, ale i mieszkańcy, czy osoby prowadzące okoliczne punkty z przerażeniem obserwowali porzucone maluchy, które jako oswojone koty nie umiały sobie radzić z niczym: nie miały gdzie znaleźć schronienia, jedzenia czy picia.

 

Kilka osób zaczęło dokarmiać maluchy i szukać rozwiązania tej sytuacji tym bardziej, że miejsce jest wyjątkowo nieprzyjazne nieuważnym zwierzętom - jeżdżą i parkują tu samochody. Tylko patrzeć, gdy któryś zwierzak zostanie rozjechany… I tak niestety się stało: czarny kotek pewnego dnia został przejechany przez auto. Ludzie w poszukiwaniu pomocy wielokrotnie dzwonili do Straży Miejskiej oraz do tczewskiego schroniska, a więc tam, gdzie należało spodziewać się pomocy dla takich maluchów. Niestety, ani Straż Miejska, ani tym bardziej schronisko nie wywiązały się z udzielenia pomocy kotom. Po braku pomocy ze strony podmiotów obowiązanych takiej pomocy czworonogom udzielić, pracownicy urzędu gminy postanowili sami pomóc kotom.

 

- Jest u nas kilka osób, które regularnie dokarmiają  kotki. Zrobiłam budkę ze styropianu, w której przytulone do siebie spały. Rano przed pracą wychodziły zaspane na poranne karmienie – relacjonuje pani Iwona, osoba o cudownym sercu, która szczególnie zaangażowała się w pomoc zwierzakom. – Jednak martwiłam się co będzie z nimi dalej. Ja mam już przygarnięte dwa koty i psa, inna koleżanka z pracy dwa przygarnięte koty i trzy psy, kolejna ma kilka kotów.

 

Jakie są koty? To „chłopcy”, jeden bardzo towarzyski, zaczepia ludzi, przybiega na wołanie jak pies, chętnie się z ludźmi bawi i szuka kontaktu, lubi głaskanie. Drugi nie odkleja się od brata, jest bardzo nieśmiały, jednak szuka kontaktu z człowiekiem, mruczy z zadowolenia gdy może być z ludźmi. Koty były bardzo chude, jednak troska ludzi pozwoliła je nieco odkarmić, poprawiła się im także sierść.

 

Wspaniała Pani Iwona znalazła dom dla jednego mruczka. Chociaż trudno było pogodzić się z myślą, że trzeba maluchy rozdzielić, podjęto decyzję, że warto by choć jeden miał dobrych opiekunów, którzy go pokochają.

Co z drugim? Zdecydowano, że dla dobra małego, nie można go zostawić samego w budzie, więc znowu pani Iwona stanęła na wysokości zadania i znalazła kotu dom tymczasowy, jednak z uwagi na straszą osobę, kotek musi znaleźć docelowy dom. Powinno to nastąpić jak najszybciej.

Zwracamy się z apelem do naszych Czytelników, licząc na ich dobre serce i odpowiedzialność: jeden mały kotek o tymczasowym imieniu Feluś czeka na swojego Człowieka! Do nowego domu otrzyma wyprawkę, jaką dostał od jednej z pan z urzędu: kuwetę, jedzenie, etc. Kotek z ulicy do domu tymczasowego został przewieziony samochodem w kartoniku, w którym siedział grzecznie i cichutko. Jeżeli ktoś chciałby dać kawałek swojego serca i opiekę maluchowi, niech kontaktuje się z panią Iwoną pod nr tel. 730-002-661.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

26.11.2015 10:16
wziął już ktoś tego kotka?

mruczek 25.11.2015 14:39
czy ktoś może zaopiekować się tym kotkiem? czekamy na dalszy, oby szczęśliwy finał w tej sprawie! schronisko- nie od dziś są z nimi problemy, żal.

ted 25.11.2015 14:36
ci co zarządzając na umowie z miastem naszym schroniskiem powinni sie wstydzić! od czego oni są? koty zawsze były tak traktowane, zachowują się jakby byli nieczułymi prymitywnymi ludźmi, bo te ich odzywki i rady-to książkę napisać. wstyd że oni nazywają się organizacją prozwierzęcą. Tak jakby psy były coś warte-bo pewnie kasa od sztuki-a koty nic-śmieci, tak jak napisano w artykule. dlaczego miasto nic z tym nie robi? dlaczego się ich nie rozlicza z działań lub tez z braku działań czyli pomocy na rzecz porzucanych kotów? przepisy są jasne-zarówno psy jak i porzucane koty mają prawo do pomocy i zabrania do schroniska! oni owszem przyjechali do tych kotów z artykułu, ale pani powiedziała, że to są za duże (sic!) koty na zabranie do schroniska! co za bzdura. i ciągle w kółko to samo o kotach-że wszystkie są dzikożyjące i że sobie poradzą. taa, a potem znajdujemy zwłoki takich co sobie poradziły. jak domowy mały kot sobie poradzi w zimnie, głodzie i pod samochodami? nie wzruszyło ich to, ze jeden został przejechany. tfu. co za ludzie! miasto do roboty! radni zajmijcie się tą organizacją, zacznijcie cos robic dla zwierząt! to my płacimy podatki na schronisko i żądamy pomocy dla nich!

aga 25.11.2015 12:52
kiedyś zadzwoniłam do schroniska że ktoś podrzucił mi przez płot cztery małe koty i żeby je zabrali albo powiedzieli co z nimi zrobić. Co usłyszałam że to nie ich sprawa a koty na pewno są moje i chcę uniknąć kłopotów. Zawsze dawałam coś na te zbiórki dla schroniska ale od tej pory nic już nigdy nie dam tej instytucji.

Jur 25.11.2015 20:42
Chciałaś sobie wyprasować sumienie dając na schronisko datek,a bardziej byś pomogła szukając nowego domu dla" znajd" wśród znajomych.Teraz skrzywdziłaś siebie i zwierzaki.

on 26.11.2015 07:38
czego się czepiasz, takiś bohater, a co robisz dla zwierząt, odczep sie od niej, może zaadoptuj tego kotka i wówczas się popisuj. kazdy pomaga jak może-adoptuje zwierzęta, albo je wspiera w taki własnie sposób-datki, karmy, etc. a schronisko jest od tego, by zabierało i dawało miejsce takim kotom, jak ten z artykułu. niech ktoś się za to schronisko zabierze! co to ma być, pisać jak to dużo robi to potrafia, a realia sa okrutne- gadać, że koty sobie poradzą i odmawiać udzielenie im pomocy to już mogą tylko bezduszni ludzi i kto by się spodziewał, że tak postępują ci ze schroniska. a to niestety prawda. proponuję zawsze ich nagrywac, gdy dzwonicie z interwencją w sprawie pomocy zwierzętom, szczególnie kotom, przynajmniej się nie wyprą swojego postępowania.

Aga 26.11.2015 20:15
Nie Napisałam ze nie znalazłam domów dla kotków. Jednego przygarnąć sama choć miałam już dwa inne koty i trzy psy. Pozostałym trzem tez znalazłam domek. Jak dla mnie schronisko w Tczewie nie istnieje.

on 27.11.2015 07:59
Brawo dziewczyno! ja też mam przygarnięte dwie kocie znajdy i trzy psy! kolejnym znajduję domy bo nie mam już miejsca u siebie. masz rację, to schronisko to pomysłka, tylko nazwa, i nic wiecej.poza kontrolą robią co chcą za nasze pieniądze. odciąc im kasę i zobaczymy, bo i tak się im nie nalęzą za to, co wyprawiaja, a raczej za to że odmawiają pomocy porzucanym kotom. Dlaczego prezydent nie wyda zarządzenia w celu sprawdzenia co robią ci ze schroniska, toż skarg jest wystarczająco dużo? jeśli prezydenta nie interesuje los maluczkich, jakimi sa koty, to co dopiero los mieszkańców...

YA 25.11.2015 11:57
szlag trafia-straż nic, schronisko nic-ale łapy po kasę wyciągać to tak-no to po co jest jak nie po to by brać zwierzaki z takich sytuacji?? pogonić to towarzystwo w cholerę-to jest tczewskie schronisko dla tczewskich zwierząt do diaska! super, ze sa takie panie jak te z urzędu gminy, ale to nie powinno byc ich rolą, skoro same tez przygarniają różne bidy! czy tego schroniska nikt nie rozlicza z tego co robi? jest poza kontrolą? co to znaczy, że się tymi kotami nie zajęli-może ten trzeci kotek by żył, a nie zginął pod kołami. schronisko powinno za to byc ukarane!

wfe 25.11.2015 11:02
ostatni raz zostawilem 1% podatku na to zasrane schronisko

kk 25.11.2015 10:12
mam nadzieję, że znajdzie się jedna osoba w 60 tys mieście , która da miejsce w sercu i swoim domu temu biedakowi... (ja mam dwie bidy przygarnięte z ulicy). Fajne osoby, które tym zwierzakom pomogły,brawo, wstyd dla straży i schronu.

Reklama
Reklama
Reklama