Pod koniec maja trójka nastolatków, uczniów Gimnazjum nr 3 w Tczewie, po zażyciu środków psychoaktywnych trafiła do szpitala. W efekcie nieletni odpowiedzą przed Sądem Rodzinnym. Z kolei na początku lipca policjanci z Komisariatu Policji w Pelplinie ustalili, że 19-letni mieszkaniec tego miasta ma w domu dopalacze. Podczas przeszukania mundurowi w jednym z pomieszczeń znaleźli 115 gramów tych substancji. Zatrzymany 19-latek trafił do policyjnego aresztu.
„To będzie trudna walka”
– Niestety w powiecie tczewskim problem dopalaczy zaczyna się pojawiać – mówi st. asp. Dawid Krajewski z zespołu prasowego KPP w Tczewie. – Co prawda nie ma na naszym terenie żadnego sklepu z tymi środkami, ale niestety można je kupić przez internet. Często te substancje są silniejsze od narkotyków. Sprzedawcy mieszają je np. ze strychniną czy stłuczonymi jarzeniówkami, które niszczę organizm. Nasi dzielnicowi monitorują problem dopalaczy. W całym kraju policjanci prowadzą w tej sprawie działania na szeroką skalę.
Problem od wielu miesięcy nagłaśnia jeden z powiatowych radnych.
– Na bieżąco monitoruję pracę policji w kontekście dopalaczy i muszę powiedzieć, że widzę postępy na terenie powiatu, także w Tczewie – mówi Waldemar Pawlusek, który jest jednocześnie dyrektorem Zespołu Szkół w Subkowach. – Nie znaczy to jednak, że jest idealnie. Policja tczewska zrobiła kilka dobrych ruchów, wie np. gdzie są siatki sprzedawców. Na pewno w walce z dopalaczami pomoże nowa ustawa z 1 lipca (dopisano do niej wiele substancji, które do niedawna były legalne - przyp. red.), jednak na jej efekty musimy poczekać przynajmniej z pół roku. Trzeba wziąć pod uwagę, że walka z tymi środkami będzie niestety trudna. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!










Napisz komentarz
Komentarze