Sygnał w tej sprawie otrzymaliśmy od mieszkańca, który - jak twierdzi - sam omal nie wpadł pod koła jednego z aut.
- Mało brakowało, a przy ul. Piłsudskiego zostałbym potrącony przez samochód. Kiedy kierowca pytał zdenerwowany: gdzie ja w ogóle przechodzę, odpowiedziałem, że przez pasy, których… nie widać. Chciałbym się dowiedzieć, kiedy gmina zamierza rozwiązać problem oznakowania przejść. Czy musi dojść do tragedii, by ktoś się tym zainteresował – pyta Czytelnik.
Zastępca burmistrz Gniewu rozumie zaniepokojenie mieszkańców i obiecuje, że prace zostaną przeprowadzone w najbliższym czasie. Co jest powodem dotychczasowej zwłoki?
- Oznakowanie gniewskich ulic leży nie tylko w gestii gminy, ale także drugiego zarządcy czyli starostwa powiatowego – mówi Wojciech Szulc. – Do powiatu należy m.in. ul. Gdańska, 27 Stycznia czy Kościuszki. W praktyce oznakowanie poziome realizowaliśmy przy okazji malowania pasów na ulicach powiatowych. Problem w tym, że w tym roku prace zlecone przez starostwo znacznie się opóźniają. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!










Napisz komentarz
Komentarze