– Generalnie tczewskie szkoły wcale nie wypadły gorzej niż tzw. średnia wojewódzka – uważa Sylwia Olek, naczelnik Wydziału Edukacji w UM w Tczewie. – Nasi uczniowie np. dobrze radzą sobie z j. niemieckim czy angielskim (Gimnazjum nr 1 i 3), porównywalne są też wyniki testów z części humanistycznej. Niestety słabiej wypadła część matematyczno-przyrodnicza. Wyniki z tego bloku tematycznego są jednak słabsze w stosunku do roku ubiegłego nie tylko w Tczewie, ale również w województwie i w kraju.
O wiele lepiej od Gimnazjum nr 1, 2 i 3 poradzili sobie uczniowie Gimnazjum Katolickiego, którzy każdy z egzaminów napisali lepiej niż średnia wojewódzka. Najsłabsze wyniki procentowe z kolei osiągnęli uczniowie Gimnazjum nr 2. W kuluarach jednak komentowano, że statystyka bywa krzywdząca dla „dwójki”, ponieważ gimnazjum to może pochwalić się bardzo dużą wartością dodaną (wzrost poziomu wiedzy od momentu przyjścia do szkoły, do momentu opuszczenia). Z kolei są i głosy, że wyniki „Katolika” wcale nie są rewelacyjne, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że do szkoły tej trafiają często najlepsi, których stać na jeszcze więcej.
Procenty to nie wszystko
– Jeśli spojrzymy na tabelki i na liczby, to rzeczywiście uczniowie mojej szkoły na tle innych gimnazjów wypadli najsłabiej – mówi Piotr Kaczmarek, dyrektor Gimnazjum nr 2. – Pytanie tylko czy to oznacza, że pod względem osiąganych wyników w nauce są najgorsi w Tczewie. Uczniowie trafiający do naszego gimnazjum to nie laureaci olimpiad i konkursów przedmiotowych, to nie dzieci, które w szkole podstawowej odbierały nagrody za bardzo dobre i dobre wyniki w nauce. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!











Napisz komentarz
Komentarze