Fotograficzne zacięcie oraz odrobina szczęścia – tyle potrzeba, by uwiecznić tyleż piękny co niebezpieczny pokaz natury.
- Pierwsza trąbę zauważyła moja dziewczyna, która od razu zawołała mnie na balkon – mówi Dawid Dobosz. – Złapałem za aparat i uchwyciłem tworzący się lej. Nie wiem co dalej się z nim działo, ponieważ „schował się” za innym blokiem.
Autor to pasjonat - amator. Rok 2015 r. z pewnością na długo zapadnie w jego pamięci. 18 marca obserwacja nieba zaowocowała zdjęciem… zorzy polarnej. Tego dnia to nieprawdopodobne zjawisko można było obserwować w wielu miejscach w Polsce.
- Interesują mnie tego typu zjawiska, ale na co dzień skupiam się na fotografowaniu krajobrazów oraz natury – mówi Dawid Dobosz.
Trąby powietrzne w Polsce nie są zjawiskiem obcym, ale na szczęście niezbyt częstym. (...)
Cały tekst znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!










Napisz komentarz
Komentarze