Od niedzielnego poranka 28 czerwca mieszkańcy bloków przy ul. Topolowej nerwowo przyglądali się swoim samochodom. Z kilkunastu z nich wyrwano tablice rejestracyjne - w przypadku niektórych aut z obu stron, a w innych tylko z jednej. Poszkodowani po kolei zgłaszali się na policję, łącznie zarejestrowano ich aż jedenastu.
– Boję się, że złodzieje przymocują moje tablice do innego auta, zatankują paliwo lub dokonają jakiegoś przestępstwa i potem ja dostanę rachunek albo zostanę o coś oskarżony – powiedział nam zdenerwowany właściciel okradzionego auta. – Dlatego trzeba szybko taką kradzież zgłosić na policję i wyrobić sobie nowe tablice. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!










Napisz komentarz
Komentarze