sobota, 13 grudnia 2025 14:37
Reklama

Elektrownia w Opaleniu? Gmina Gniew wraca do gry

Przeciągające się latami procedury, wycofanie inwestora z postępowania w sprawie pozwolenia zintegrowanego, w końcu sygnały o możliwości sprzedaży projektu Elektrowni Północ – mieszkańcy, a nawet samorządowcy są coraz bardziej sceptyczni w sprawie budowy elektrowni węglowej w Rajkowach. Niejako w odpowiedzi na powolne tempo realizacji Elektrowni Północ swoje aspiracje zgłasza Gniew. W ubiegłym roku przedstawiciele potentata energetycznego odwiedzili władze gminy z pytaniem o możliwość lokalizacji elektrowni w Opaleniu, a ostatnio, jak udało nam się dowiedzieć, gniewscy samorządowcy rozpoczęli przygotowania planistyczne, które mają stworzyć grunt dla potencjalnego inwestora. W energetycznej grze pomiędzy gminami spięć na razie widać, choć jedni i drudzy wciąż marzą o finansowym zasilaniu z elektrowni. 
Elektrownia w Opaleniu? Gmina Gniew wraca do gry

W czasie, gdy przedstawiciele Elektrowni Północ tłumaczą się z przedłużających się procedur, władze Gniewu  rozpoczynają prace przy zmianie studium, dokumentu, od którego trzeba zacząć, żeby w ogóle mówić o jakiejkolwiek inwestycji. Czy to oznacza, że projekt Opalenie na dobre wraca do gry?

- Jako gmina musimy zmienić studium, następnie dokumenty planistyczne i wtedy pozostaje czekać na sygnał ze strony inwestora – mówi Wojciech Szulc, zastępca burmistrz Gniewu. - Nie można powiedzieć, że nie ma żadnego zainteresowania i gmina robi plany, dla samych planów. Potwierdzamy, że jest firma, która w dalszej perspektywie być może byłaby zainteresowana inwestowaniem . My przygotowujemy się, by w razie czego nie zamykać sobie drogi do rozwoju. Oczywiście powstanie elektrowni w Opaleniu byłoby dla nas ogromną szansą. Postępu nie da się zatrzymać. Nie żyjemy w skansenie. Mieszkańcy oczekują zmian na lepsze. Zdobyte z podatków środki można by spożytkować na rozwój całej gminy. (...)

Temat inwestycji w południowej części gminy Gniew nie jest niczym nowym. Już w latach 70-tych władze widziały w tym miejscu lokalizację dla elektrowni węglowej. Prace trwały ok. 5 lat. Ze środów z centrali wybudowano biurowiec i hotel pracowniczy, wykonano badania geologiczne, przygotowano pełną dokumentację, a nawet wysiedlono mieszkańców nieistniejącej już wsi Dębowy Las. Z terenu wywieziono humus i dokładnie wyrównano. Do działki doprowadzono tory. Jako zaletę przedsięwzięcia wskazywano bliskość Wisły. Plany przekreślił kryzys gospodarczy, a zaawansowane prace zawieszono na wiele lat. (...)

Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!




Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama