Organizacja ruchu przy ul. Czerwonego Kapturka była od dłuższego czasu powodem konfliktu pomiędzy mieszkańcami a zmotoryzowanymi. Jeszcze do niedawna pod okolicznymi budynkami stał sznur aut, który znacznie utrudniał bezpieczny przejazd przez os. Bajkowe, z uwagi na wąską jezdnię.
- Przed zatwierdzeniem zmiany organizacji ruchu zaprosiłem dwukrotnie na spotkanie przedstawiciela MZD, policji i radnego z tego osiedla. Rozpatrywaliśmy różne warianty - w tym wprowadzenie ruchu jednokierunkowego – mówi Zbigniew Urban, naczelnik wydziału komunikacji i transportu Starostwa Powiatowego w Tczewie. - Młode osiedle jest źle zaprojektowane pod względem komunikacyjnym i trudno teraz o dobre rozwiązania.
Ostatecznie zadecydowano, by na długości całej ulicy wprowadzić zakaz parkowania. Pierwsze dni nowej organizacji ruchu wprowadziły niemały zamęt. Kierowcy parkowali „na pamięć”, a na miejscu interweniowała Straż Miejska.
- W poniedziałek po długim weekendzie wszyscy z góry do dołu dostali mandaty od straży miejskiej. Czy strażnicy nie powinni najpierw upomnieć kierowców - pyta zdenerwowany Czytelnik Gazety Tczewskiej.
Dziewięć interwencji zakończyło się siedmioma pouczeniami oraz – jak się okazuje – tylko jednym mandatem.
- Nie była to nasza nadgorliwość – mówi Andrzej Jachimowski, komendant SM w Tczewie. - Interweniowaliśmy na sygnał jednego z mieszkańców, który poinformował, że auta stoją niezgodnie z prawem. (...)
Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!











Napisz komentarz
Komentarze