W Tczewie są dwa boiska z bieżnią 200-metrową. Można się cieszyć, ale nie rozwiązują one wszystkich problemów. Są dobrą baza treningową dla najmłodszych lekkoatletów. Starsi potrzebują już lepszych warunków. Poza tym stadion przy ul. Bałdowskiej, z bieżnią żużlową, może zniknąć z mapy sportowej miasta. Teren może zostać przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową.
- Nie wyobrażam sobie, żeby trenować bez bieżni okólnej 400-metrowej – mówi Tomasz Tobiański, dyrektor Powiatowego Ośrodka Sportu w Tczewie. - Na stadionie na bieżni żużlowej przy ul. Bałdowskiej można zrobić trening interwałowy. Czym innym jest baza do treningu, a czym innym baza do przeprowadzenia zawodów. Dwa obiekty z bieżnią 200-metrową to dobra baza treningowa. Żeby osiągać lepsze wyniki, musi być bieżnia 400-metrowa. Uważam, że 60-tysięczne miasto powinno mieć stadion z taką bieżnią okólną na nasze potrzeby.
Niedawno odbyty w hali przy II LO XII Wojewódzki Turniej KGW pokazał również, że w Tczewie brakuje hali z dużą widownią. Ta przy II LO na widownię na 375 osób, dobre zaplecze, sanitariaty, szatnie. Brakuje sauny i siłowni. To wszystko jest w nowo budowanych halach. Zdaniem Tobiańskiego w Tczewie wystarczyłaby hala na tysiąc osób. Innym temat to odpowiednie oświetlenie. Jak dotąd mecze samborzanek w Superlidze piłkarek ręcznych nie były transmitowane przez Polsat.
Cały artykuł przeczytasz w bieżącym wydaniu Gazety Tczewskiej!











Napisz komentarz
Komentarze