Czy dzisiaj w tym stereotypie wszystko się zgadza? W mieście znikają też kioski z prasą. Teraz generalnie zamiast ciucholandów królują salony gier, wszelkiej maści instytucje udzielające kredytów, krótkoterminowych pożyczek i lombardy. Dosłownie wszędzie „krąży” pieniądz, który można zyskać lub stracić. Czasem tuż obok salonu z maszynami jest lombard. W wolnej gospodarce to nie jest zabronione. Ale takie sąsiedztwo potencjalnie kusi spłukanych desperatów do zastawienia fantu. (...)
Temat pustych lokali powraca co roku jak bumerang – głównie w odniesieniu do Starego Miasta i Manhattanu. Tyle że na starówce jest gorzej niż rok czy dwa lata temu.
Pusto za witrynami
Są dwa obszary w Tczewie, gdzie na niewielkim terenie jest najwięcej pustych lokali – Stare Miasto i Centrum Handlowe Flisak przy al. Zwycięstwa. Idąc na starówkę od strony pl. Piłsudskiego czy od ul. 1 Maja, wszędzie wita nas widok, do którego może się przyzwyczailiśmy, ale z którym trudno się pogodzić. Za szybami wiszą kartki: wynajmę i nr telefonu.
Ul. Kard. Wyszyńskiego - 11 lokali, w tym dawna restauracja, czeka nie tyle na zagospodarowanie, co przede wszystkim na pomysł prowadzenia działalności gospodarczej. Z ul. Kościelnej już dawno temu znikła herbaciarnia, a byłym w sklepie „wszystko po 5 zł”, nawet nie ma śladu po klientach. Stosunkowo niedługie ciągi, ul. Okrzei (dwa budynki do wynajęcia, czynny lombard) i ul. Podgórna (funkcjonuje optyk, spożywczak i monopolowy, a pięć lokali jest do wynajęcia, w tym jeden zamknięty na cztery spusty od lat) sprawiają wyjątkowe ponure wrażenie. (...)
Cały tekst przeczytasz tylko w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!











Napisz komentarz
Komentarze