Poniżej treść apelu przekazana przez LOT Kociewie:
W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami dotyczącymi likwidacji oznakowania turystycznego „Mosty Wiślane” w ciągu autostrady A1, Lokalna Organizacja Turystyczna KOCIEWIE wyraża daleko idące niezadowolenie i dezaprobatę do tego typu działań.
Jednocześnie apelujemy do wszystkich środowisk o wsparcie działań samorządu wojewódzkiego oraz powiatowego i miejskiego w staraniach o pozostawienie znaków informacyjnych na autostradzie. Postarajmy się wspólnie na miarę możliwości i kompetencji aby krzywdząca dla nas wszystkich decyzja Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju została zmieniona i znaki pozostały na swoim miejscu.
Oznakowanie „Mosty Wiślane”, jak również pozostałe znaki turystyczne jak choćby: „Bazylika Katedralna w Pelplinie” czy „Zamek w Gniewie” od lat służą użytkownikom autostrady, również kierowcom na pozostałych drogach krajowych (i nie tylko). Oznakowanie zostało zaprojektowane w długotrwałym procesie konsultacji, w gronie fachowców z dziedziny zarówno turystyki, jak i organizacji i bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ich ustawienie zostało zatwierdzone odpowiednią dokumentacją zatwierdzoną przez właściwe organy. Specyfika lokalizacji wymagała nie tylko szczególnego podejścia ale również niemałych środków wydatkowanych z pieniędzy publicznych. Tym bardziej zatem dziwi fakt, że Ministerstwo podjęło jednostronnie bezprecedensową decyzję o usunięciu właśnie tych znaków, gdy podobne znajdujemy niemal przy wszystkich drogach w całej Polsce.
Całkowicie nieuprawniona jest argumentacja Ministerstwa jakoby odwrócenie barw na znaku było niezgodne z przepisami. Właściwe rozporządzenia nie definiują konieczności użycia tła białego i ciemnych sylwetek obiektów, co więcej wypracowane praktykiw innych państwach (Niemcy, Austria, Czechy) nakazują nawet używanie jasnych sylwetek i ciemnego tła argumentując to większym bezpieczeństwem dla kierujących. Również w Polsce w wielu miejscach stosuje się właśnie ciemne tła i jasne litery - przykład Autostrada Wolności. Nierzadkie są również inne przedstawiania obiektów - Klasztor Kamedułów w Krakowie.
Należy zadać pytanie o rzeczywiste powody tej decyzji. Czy to przypadek, że polecenie usunięcia znaków Mosty Wiślane, przypada w momencie kiedy przedstawiciele Ministerstwa publicznie prezentują tezę o konieczności ograniczenia znaków turystycznych przy drogach w ogóle? Zdanie Ministerstwa w tej kwestii jest znane, co więcej, co do zasady trudno się z nim nie zgodzić. Problem leży w tym, że poziom tych ograniczeń wymaga rzetelnej, merytorycznej i szczerej debaty. Debata taka jest ze wszech miar potrzebna. Jako przedstawiciele środowiska turystycznego jesteśmy na nią gotowi. Dyskusja jednak oznacza, że strony powinny ze sobą rozmawiać, wymieniać się argumentami i poszukiwać kompromisu. Tymczasem Ministerstwo tej rozmowy unika a w zamian oferuje jednostronnie przyjętą wizję likwidacji istniejących już znaków, używając do tego pretekstów. Dla takich przedsięwzięć próżno szukać odniesienia nie tylko w dobrych praktykach, ale nawet w przepisach prawa.
Wobec takiego działania stanowczo protestujemy!
Choć dziś dowiadujemy się o decyzji likwidacji znaków dotyczących Mostów Wiślanych, nietrudno przewidzieć, że wkrótce i inne znaki, ustawione na tych samych zasadach i w oparciu o te same założenia, znikną z sąsiedztwa naszych dróg. Tymczasem sprawa nie dotyczy jakichś tam znaków. Rzecz idzie o informację o najcenniejszych elementach architektury nie tylko Kociewia, Powiśla czy Pomorza, ale i Polski. Zamek w Gniewie to najlepiej zachowana warownia pokrzyżacka na lewym brzegu Wisły. Bazylika Katedralna w Pelplinie wraz z całym zespołem pocystersko-katedralnym znajduje się na prestiżowej liście Pomników Historii określonych w Ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, a przyznawanych w drodze rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Natomiast Tczewski Most Wiślany od wielu lat posiada honorowy tytuł Międzynarodowego Zabytku Inżynierii Budowlanej przyznany przez Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów.
Apelujemy zatem o zaprzestanie tych krzywdzących dla kociewskiego regionu praktyk i pozostawienie przedmiotowego oznakowania. Bezrefleksyjne działania Ministerstwa mogą spowodować niepotrzebne zamieszanie, doprowadzić do lawiny zbędnych działań, narazić na nieuzasadnione koszty pokrywane ze środków publicznych a w efekcie również wymierne straty na wizerunku instytucji publicznych, jak i naszego dobra wspólnego jakim są omawiane zabytki.
Napisz komentarz
Komentarze