sobota, 13 grudnia 2025 04:43
Reklama

Winda zabiła piekarza - inspekcja pracy zbada zakład

7 lutego w jednej z pelplińskich piekarni pracownik zginął na miejscu po tym jak został przygnieciony przez windę towarową. Tczewska prokuratura oraz Państwowa Inspekcja Pracy wszczęły postępowania wyjaśniające.
Winda zabiła piekarza - inspekcja pracy zbada zakład

– Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę 7 lutego tuż przed godz. 11 – relacjonuje st. asp. Dawid Krajewski z zespołu prasowego Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. – 46-letni mieszkaniec Pelplina, który pracował w piekarni, próbował wraz z innym pracownikiem przeciągnąć przez windę towarową kabel siłowy. W pewnym momencie kabel zaklinował windę, która przestała działać. Pracownik, który w niej się znajdował, próbował wyjąć kabel. Gdy udało mu się odblokować dźwig, ten ruszył i zmiażdżył mężczyźnie głowę.

Nadzór prokuratury

Funkcjonariusze policji prowadzą śledztwo w tej sprawie pod ścisłym nadzorem prokuratury. Mundurowi ustalą szczegóły tego nieszczęśliwego wypadku. – Zostało wszczęte postępowanie w zakresie możliwości nieumyślnego spowodowania śmierci – informuje prokurator Robert Inowłodzki prowadzący tę sprawę. – Została zlecona sekcja zwłok 46-latka. Dokładnie przyjrzymy się nie tylko aspektom technicznym działania windy (do tego zadania powołani zostaną biegli), ale także ogólnym warunkom pracy w zakładzie.

46-latek mieszkał w Pelplinie, ale pochodził ze Starogardu Gdańskiego. Pracował w piekarni od ok. 10 lat na stanowisku piekarza-magazyniera. Z informacji, które udało nam się uzyskać wynika, że tragicznego dnia ok. godz. 11 kończył pracę. Przed budynkiem czekała na niego córka. Mężczyzna w pewnym momencie miał zawrócić, by pomóc kolegom z pracy w przeciągnięciu kabla zasilającego. W tym momencie zdarzył się wypadek, w wyniku którego mężczyzna stracił życie.

Zakład, na terenie którego zdarzył się wypadek, zapewnia, że winda była sprawna. – Wypadek został spowodowany nieprzestrzeganiem przepisów BHP przez zmarłego pracownika – uważa właściciel piekarni. Czy faktycznie tak było? Sprawę bada nie tylko Prokuratura Rejonowa w Tczewie, ale także gdański oddział Państwowej Inspekcji Pracy.

Nieprawidłowości BHP?

– Gdy policja zawiadomiła nas o zdarzeniu, decyzją Okręgowego Inspektora Pracy niezwłocznie udaliśmy się na miejsce – mówi Jolanta Zedlewska, rzecznik prasowy OIP w Gdańsku. – Pojawiliśmy się równocześnie z prokuratorem i rozpoczęliśmy postępowanie kontrolne. Zbadaliśmy miejsce zdarzenia i wykonaliśmy dokumentację fotograficzną. Dopiero po zakończeniu postępowania będzie można stwierdzić co było przyczyną zdarzenia, które wstępnie zakwalifikowaliśmy jako wypadek przy pracy. Z naszych informacji wynika, że w ramach nadgodzin mężczyzna uczestniczył w pracach remontowych. Będziemy sprawdzać stan dźwigu towarowego, który spowodował śmierć mężczyzny oraz innych urządzeń na terenie zakładu.

Inspektorzy PIP zbadają czy w zakładzie były nieprawidłowości w zakresie BHP, które zagrożone są karą od 1 tys. zł do 30 tys. zł. W szczególnych przypadkach nieprawidłowości mogą być uznane za przestępstwo, które z kolei jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama