– 23 stycznia ok. godz. 18 kupiliśmy z żoną jednego kurczaka z rożna – mówi pan Zbigniew. – Tego samego wieczoru zjadłem swoją połowę, a żona tylko mały kawałek. Krótko po posiłku źle się poczułem. Zaczął mnie boleć brzuch. Pojawiła się silna biegunka i wymioty. Wówczas jeszcze nie podejrzewałem, że może to być efekt uboczny zjedzenia kurczaka. – Ja pierwszego dnia zjadłam tylko mały kawałek i nic mi nie było – wspomina pani Paulina. – Swoją porcję dokończyłam kolejnego dnia. Wówczas również i u mnie zaczęły się dolegliwości. Podobnie jak mój mąż musiałam co pięć minut biegać do toalety, a wymioty były intensywne niczym fontanna. I tak przez kolejne 3 dni.
Udaliśmy się do punktu gastronomicznego, na który skarżą się Czytelnicy. Właściciel lokalu przebywa za granicą, więc rozmowę przeprowadziliśmy z pracownikami.
– Zapewniamy, że sprzedajemy tylko i wyłącznie świeże kurczaki – mówią ekspedientki. – Nie ma mowy o sytuacji, w której mielibyśmy komuś sprzedać kurczaka z dnia poprzedniego.
Więcej na ten temat przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!
Napisz komentarz
Komentarze