Takiego szoku i przerażenia tczewianie nie pamiętali od czasów wizyty Magdy Gessler. Gdy wieści o obecności Godzilli w Tczewie dotarły aż do Kraju Kwitnącej Wiśni, Japończycy od razu zareagowali. Wyjaśnili, że ich potwór zapadł się pod ziemię i wyszedł na powierzchnię po drugiej stronie planety, właśnie w Tczewie. Od razu zjechali do nas japońscy specjaliści, a rząd Japonii zapowiedział, że stworzy w Tczewie swoją ambasadę. Początkowo Japończycy chcieli pomóc Polakom w uporaniu się z niszczycielskim potworem, jednak szybko okazało się, że Godzilla nie ma wcale takich złych zamiarów…
Wszyscy wiemy jak wygląda destrukcyjna siła Godzilli – w takim np. Tokio wystarczy, że potwór oprze się o jeden z wieżowców i od razu pozostałe przewracają się niczym domino. Spodziewano się zatem, że w Tczewie nic nie pozostanie np. z Suchostrzyg, gdzie dominują budynki wielopiętrowe. Ku ogromnemu zdziwieniu mieszkańców, Godzilla z gracją damy omijała budynki, chodząc kulturalnie po ulicach. Postanowiła jedynie zniszczyć te obiekty, które i tak nikomu nie są potrzebne, czyli np. budynek starej masarni przy ul. Jagiellońskiej czy też tczewski ZUS i Urząd Skarbowy. Urzędnicy z tczewskiego starostwa i ratusza bali się, że będą następni...
Tymczasem Godzilla postanowiła zanurzyć się w wodach Wisły, gdzie spędzi zimę. Gdy miejscy urzędnicy zorientowali się, że są bezpieczni, postanowili podziękować potworowi za oszczędzenie Tczewa. W efekcie gryf, który widnieje w herbie miasta, wkrótce zostanie zastąpiony Godzillą, a właściwie Tczewillą, bo tak oficjalnie nazwano monstrum. Potwór okazał się wielką atrakcją turystyczną, na co Japończycy spoglądają z zazdrością. Jak to się stało, że w Japonii Godzilla ciągle coś psuła, a w Tczewie wygląda na wytresowaną? – pytają. Cesarz Japonii zażądał zwrotu potwora, ale Polski nie stać na transport kolosa. Zresztą władze miasta ani myślą oddawać monstrum. Już chodzą słuchy, że ratusz będzie za opłatą wypożyczać Tczewillę w roli buldożera. Pierwszym chętnym było miasto Gdańsk, które chciało wyburzyć teren stoczni. Tczewilla jednak strzeliła focha i odmówiła. Mądra dziewczynka.
----------------------------------------------------------------
Niniejszy fikcyjny artykuł nie ma na celu obrażania osób czy instytucji, a jedynie ukazanie w krzywym zwierciadle i z przymrużeniem oka zjawisk zachodzących na terenie powiatu tczewskiego.











Napisz komentarz
Komentarze