Rajd rowerowy pamięci ułanów na pamiątkę poległych kawalerzystów

Zapraszamy na RAJD ROWEROWY upamiętniający poległych Ułanów Krechowieckich w 1939 r. w potyczce z żołnierzami niemieckiego oddziału Sicherheiswehr. Wyjazd rowerzystów spod dworca PKP w Pszczółkach.
Start rajdu zaplanowano na 24 marca 2024 (niedziela) o godz. 12.00. Następnie odbędzie się spotkanie w Tczewie na dziedzińcu Fabryki Sztuk. Przewidziano poczęstunek. Wręczenie certyfikatów udziału o godz. 13.00. Następnie na cmentarzu nowym w Tczewie odbędzie się modlitwa, ze złożeniem zniczy pamięci i kwiatów na grobie Ułana.
Rok 1920 to czas wielkich zmian politycznych oraz geograficznych m.in. traktat wersalski został ratyfikowany. Na jego mocy powstało Wolne Miasto Gdańsk pod patronatem Ligi Narodów. Granica przebiegały w okolicach Sobowidza, Kolnika, Miłobądza i Koźlin. Polska miał władzę zwierzchnią nad koleją, ochroną celna, własną pocztę oraz składnicę wojskową na
Westerplatte. Wielkie obszar Pomorza z Kaszubami, Kociewiem, Borami Tucholskimi znalazł się ponownie w Polsce. Wojska Frontu Pomorskiego w skład, którego wchodził Pułk Ułanów Krechowieckich wraz z gen. Józefem Hallerem przyłączały kolejne miasta do macierzy. Dowódca w Tczewie powiedział: „Ślubuję, że tej ziemi nie oddamy nigdy!”. Po czym zawołał „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”. Kulminacją tej operacji były zaślubiny z morzem 10 lutego 1920 r. w Pucku. Po zaślubinach był raut w rycerskim dworze w Kolibkach u hr. Witolda Kukowskiego.
24 marca 1920 roku grupa 15 polskich żołnierzy wraz z oficerem z Pułku Ułanów Krechowieckich udawała się do swojej jednostki.
W Pszczółkach mieli przesiadkę na inny pociąg i dlatego udali się do poczekalni. Wówczas podeszło do nich kilkunastu żołnierzy z niemieckiego oddziału Sicherheitswehr z żądaniem oddania broni. Polacy odmówili, wówczas niemiecki wachmistrz Voss wyciągnął rewolwer i wystrzelił w kierunku ułanów.
Wywiązała się strzelanina, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Kolejnych dwóch zostało rannych jeden oficer i szeregowiec, po stronie niemieckiej po kilku dniach zmarł jeden z żandarmów.
28 marca 1920 roku w Tczewie odbył się uroczysty pogrzeb polskich żołnierzy, którzy zginęli w Pszczółkach. Byli to Teodor Leliwa Sławiński i Tomasz Drzewicki. Przy biciu dzwonów i udziale całego korpusu oficerskiego odprowadzono trumny na tczewski cmentarz. Pochód
prowadził kapelan wojskowy w asyście orkiestry garnizonowej. Ofiary incydentu pochowano we wspólnej mogile. W uroczystości brali udział wszyscy żołnierze z Tczewa i okolic.
Kiedy pół roku później minęła bolszewicka zawierucha, w Łodzi modlono się za jednego z poległych w incydencie Polaków, Teodora Leliwę Sławińskiego. Poległy był w stopniu starszego ułana, a także studiował w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Opłakiwały go
matka i siostra. To one zadbały, aby zwłoki zmarłego przenieść do Łodzi. Tomasz Drzewiecki dalej spoczywa na cmentarzu w Tczewie.
Organizatorami spotkania są Szwadron Kawalerii im. Pułku 4 Ułanów Zaniemeński i Konfederacja Orderu Św. Stainsława.
Opr. (Red.)

