piątek, 29 marca 2024 06:34
Reklama
Reklama

Wszelkie ograniczenia są tylko w naszych głowach Aktor z Rudna - opowieść karierze i trudnym starcie

Każdy z nas w dzieciństwie marzył, by oddawać się wymarzonemu zawodowi. Chcieliśmy być, jak w piosence Krzysztofa Krawczyka – marynarzami, albo strażakami, piosenkarzami lub jeszcze kimś innym. Niektórzy marzą o karierze aktorskiej. Wydaje się czymś trudnym, gdy jesteśmy z małej miejscowości albo wioski, gdzieś na końcu Kociewia... A jednak przypadek Grzegorza Mrozińskiego sprawia, że można z nadzieją spojrzeć na szansę na karierę i spełnienie zawodowe.
Wszelkie ograniczenia są tylko w naszych głowach Aktor z Rudna - opowieść  karierze i trudnym starcie

Poznajmy zatem zdolnego i dobrze zapowiadającego się kociewskiego aktora z niewielkiego Rudna (gm. Pelplin). Ostatnio Grzegorz Mroziński zagrał główną postać w serialu „Na dobre i na złe” w TVP2. Dodatkowo ma już na koncie role w „Klanie” i w wielu spektaklach teatralnych. Wystąpił na deskach Teatru Powszechnego, Teatru Kamienica oraz w Teatrze Dramatycznym.

 

Lubiłem zamęczać rodzinę i znajomych...”

Grzegorz Mroziński na pytania skąd u niego zainteresowanie aktorstwem odpowiada krótko „nie wiem”.

- Ciężko jest odpowiedzieć na pytanie „skąd”, bo czasami dzieje się tak, że długo nie możemy zdecydować kim chcemy zostać w przyszłości, jaki zawód wykonywać i, czy to co podoba się nam lub kochamy teraz, również będzie ciekawe i inspirujące za kilka lat – mówi pan Grzegorz. - Jako dziecko miałem wiele marzeń. Chciałem mieć sady, później przedsiębiorstwo agroturystyczne, następnie chciałem pracować w ośrodkach penitencjarnych i zakładach poprawczych, dlatego wybrałem się na studia pedagogiczne do Gdańska. Jeszcze innym razem widziałem siebie jako aktora. Jako dziecko lubiłem śpiewać i uczyć się różnych tekstów na pamięć, żeby później zamęczać nimi rodzinę i sąsiadów. To oni byli moją pierwszą publicznością. Oczywiście uwielbiałem wszystkie występy szkolne, w których chętnie brałem udział. To były małe wydarzenia, które sprawiały mi ogromną radość i dawały mnóstwo energii. Również z moimi rówieśnikami z podwórka bawiliśmy się w teatr. Każdy wybierał sobie rolę,w której najlepiej się czuł i... improwizowaliśmy.

 

Wybić się z prowincji

Pan Grzegorz mimo, że interesował się teatrem, filmem dopiero w wieku 22 lat zdecydował, że zostanie aktorem. To była świadoma i przemyślana decyzja. Wiedział, że jeśli się zdecyduje pokona wszystkie przeszkody.

 

- Wiedziałem, że to jest to, że nikt i nic nie przeszkodzi mi w moich planach, choć znalazło się kilkoro doradców, którzy zdecydowanie odwodzili mnie od mojego pomysłu. Moja historia pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, że każdy może sięgać po marzenia, a wszelkie ograniczenia są tylko w naszych głowach.

 

Wielu jednak własna determinacja nie wystarcza. Tak czy inaczej na drodze do ambitnych planów prędzej czy później staną mniejsze i większe przeszkody. Czy trudno przebić się osobie z prowincji z małego Rudna, by występować na deskach największych teatrów Polski?

 

- Tak. Uważam, że trudno. Bądźmy szczerzy - tak jak wszędzie liczą się znajomości, przede wszystkim znajomości. Jeśli ich nie mamy, to nasza droga jest bardzo długa i kręta, co też nie oznacza, że niemożliwa do przebycia. Mój dorobek artystyczny na ten moment jest niewielki, miałem przyjemność występowania w kilku teatrach, ale wszystkie moje osiągnięcia zawdzięczam swojemu uporowi, ciężkiej pracy i ludziom, których spotkałem na swojej drodze. Ta ścieżka, którą podążam nie jest łatwa, ale przejście choćby kilku kroków własnymi siłami daje ogromną satysfakcję.

 

Różnice między teatrem a filmem

Dla Grzegorza Mrozińskiego nie ma ról lepszych i gorszych. Każdy występ jest ważny. Mały epizod w serialu, czy główna rola w spektaklu - jedno i drugie staje się dla niego ogromnym sukcesem, z którego się cieszy. To możliwość grania i pokazywania się publiczności.

 

- Ciężko byłoby jednoznacznie opowiedzieć o konkretnej roli i uznać ją za sukces, kiedy pozostałe są równie ważne. Każda kolejna rola to wielkie wyzwanie, dlatego wierzę, że przede mną jeszcze mnóstwo fantastycznych ról, z których będę dumny – ma nadzieję.

 

Najchętniej grałby w teatrze, ale małe role w serialach telewizyjnych i w ogóle każde doświadczenie aktorskie jest ważne, bo pozwala wyszlifować warsztat, mierzyć się z czymś nowym.

 

- Teatr dla mnie od zawsze był miejscem magicznym i tajemniczym – mówi. - Ludzie, którzy tworzą teatr sypią z rękawa wspaniałymi anegdotami i opowiadają historie o największych aktorskich sławach, które mieli przyjemność poznać, współpracować, czy dzielić garderobę. Czasem to historie pełne grozy, romanse jak i obsceniczne erotyki. Piękne w teatrze jest to, że gramy, dla żywej publiczności, że słyszymy reakcje. To daje niesamowitego kopa, dajemy z siebie 200 procent. Czasami gramy ten sam spektakl dwudziesty raz, a za każdym razem jest on inny. Co chwilę odnajdujemy coś nowego, czy to w postaci którą kreujemy, czy w historii, która toczy się na scenie. Na planach filmowych jest inaczej. Tam wszystko dzieje się szybko. Wokół mnóstwo ludzi. Kamery, które śledzą choćby najdrobniejszy grymas. Nie ma czasu na pomyłki. Kilka dubli i koniec. Jeśli jakaś scena sprawia trudność i nie jesteśmy do końca z niej zadowoleni, to i tak trzeba liczyć się z tym, że ujrzy światło dzienne. Dlatego przed kamerą tak bardzo ważna jest precyzja i detale.

 

Teatr jest wszędzie”

Obojętnie – muzyk, aktor czy malarz, każdy artysta ma jakieś inspiracje, jakieś archetypy, które stanowią podstawę drogi twórczej. Czasami wydają się one czymś oczywistym. I tak jest w przypadku pana Grzegorza, dla którego najlepszą inspiracją jest natura.

 

- Odnajduje w niej spokój i kolokwialnie mówiąc resetuję się. Zaczynam od zera i... totalna tabula rasa. Uwielbiam wsłuchiwać się w dźwięki przyrody i oddawać się jej sile. Wtedy zdaje sobie sprawę jak mali jesteśmy, wobec jej potęgi. Ona bez nas doskonale sobie poradzi, my bez niej nie. Natura jest jednym z elementów przygotowania się do roli, lubię mieć czystą głowę, kiedy mam podjąć wyzwanie aktorskie - od tego właśnie zaczynam. Kolejnym z elementów jest ulica i obserwacja ludzi. Jak to powiedziała, kiedyś moja profesor E. Krakowska: „Teatr jest wszędzie” i tego się trzymam, bo miała w tym absolutną rację. Obserwuję ludzi i ich zachowania, jak się poruszają, jak mówią, jaką mają mimikę, czy gestykulację. Podpatruję i zabieram dla siebie, by później wykorzystać zebrane obserwacje i wpleść je w kreację aktorską. Kiedy już wszystko jest zebrane, to przychodzi czas na przefiltrowanie poszczególnych przypadłości przez siebie, no i oczywiście setki prób, aby wiarygodnie przedstawić odgrywaną przeze mnie postać.

 

Wygrać życie

Niestety nie zdarzyły się do tej pory momenty, które wiązałyby się z występami na Kociewiu, czego pan Grzegorz bardzo żałuje, ale nigdy nie zapomina skąd pochodzi. Wierzy też, że w niedalekiej przyszłości wydarzy się coś niesamowitego i będzie miał możliwość reprezentowania naszego wyjątkowego regionu, z którego jest zresztą bardzo dumny.

 

- Planów na przyszłość jest mnóstwo. Nie chce o nich opowiadać, aby nie zapeszyć. Jedyne co mogę zdradzić, to że na pewno będą związane z dalszym rozwojem w kierunku aktorstwa. Moim głównym planem jest walka o siebie i swoją przyszłość, walka o marzenia i szczęście. Chcę być przykładem człowieka z małej miejscowości, który miał odwagę sięgnąć po marzenia, który rzucił serce za przeszkodę. Chciałbym kiedyś na stare lata z dumą i wdzięcznością spojrzeć w lustro i powiedzieć: „stary, żyłeś tak jak chciałeś, jestem z Ciebie dumny, wygrałeś swoje życie”. Krótko mówiąc pozostać sobą i nie zatracić się w wielkim świecie. Taki właśnie jest mój plan.

 

Wawrzyniec Mocny

Fot. Polski Ośrodek Międzynarodowego Stowarzyszenia Teatrów dla Dzieci i Młodzieży

 

Dossier aktorskie Grzegorza Mrozińskiego

  • marzec 2021 Na dobre i na złe odc. 803, rola Chudy

  • 25 V 2018 W pustyni i w puszczy 3, reż. Adam Biernacki, Teatr Dramatyczny im. A. Węgierki w Białymstoku, rola: Grzegorz;

  • od III 2018 instruktor - prowadzenie zajęć teatralnych dla dzieci metodą dramy, Act&Play

  • I 2018 Klan, odc. 3259, rola: Piórkowski;

  • od XII 2017 współpraca z Teatrem Katarynka w Warszawie (role w 5 spektaklach muzycznych dla dzieci);

  • 31 V 2017 Ich czworo (Gabriela Zapolska), opieka reż. Emilia Krakowska, Teatr Druga Strefa, rola: Mąż;

  • 1 III 2017 Kup kota w worku (Tadeusz Różewicz), reż. Mariusz Orski, Prom Kultury, rola: Aktor 1;

  • 13 I 2017 Twardy rdzeń, reż. Wojciech Faruga, Soho Factory, rola: Nika Morozow;

  • 3 XII 2016 Czy Święty Mikołaj mówi po niemiecku? / Spricht der Weihnachtsmann deutsch? (Paulina Danecka), reż. Adam Biernacki, Teatr Kamienica w Warszawie (organizator: Ambasada Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie); rola: Maruda;

  • 12 X 2016 Bleee (Malina Prześluga), reż. Adam Biernacki, gościnna rola w spektaklu dyplomowym Szkoły Aktorskiej H. i J. Machulskich, Teatr Powszechny w Warszawie (pokaz w trakcie Międzynarodowego Festiwalu Korczak), rola: Banderas;

  • 20 I 2016 Wilko-letnisko (na podstawie Panien z Wilka J. Iwaszkiewicza), reż. Mateusz Olszewski, gościnna rola w spektaklu dyplomowym III roku Szkoły Aktorskiej H. i J. Machulskich, Mózg Powszechny w Warszawie, rola: Wiktor;

  • 29 XI 2016 Sceny marzeń, scenariusz i reżyseria: Adam Biernacki, Jack's Cinema w Warszawie, spektakl z udziałem seniorów, organizator: Filmforum.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Mieszkaniec 13.05.2021 21:33
Rudno nie jest małe panie redaktorze.

Reklama