Osobiście uważam, że to nie jedyna przyczyna, politykę promującą kolej kreowali zawsze lokalni politycy. Jednak Tczew ma bardzo bogatą historię związaną z morzem i rzeką Wisłą, tych akcentów próżno szukać w mieście, ponieważ praktycznie ich nie ma. Dlatego - moim zdaniem, nie wykształciło się w społeczności lokalnej poczucie dumy z miasta leżącego praktycznie nad morzem i największą rzeką Polski.
Kilka dni temu wszystkie media lokalne i nie tylko obiegła wspaniała informacja– po Wiśle popłynie barka towarowa z sześcioma kontenerami!!! Zwracając uwagę na to, że po Wiśle nic nie pływa, było to faktycznie wydarzenie na miarę przynajmniej kraju. Z jednej strony ta informacja również mnie ucieszyła, z drugiej strony skłoniła do smutnej refleksji. Jak to się stało, że rzeki większe i te mniejsze od Wisły, na zachód, południe czy nawet wschód Europy są żeglowne? W 2021 roku media obiega sensacyjna wiadomość - „barka z 6 kontenerami popłynie Wisłą”. Jest to żenujące. Dla tych, którzy może nie wiedzą powiem tylko tyle, że Wisła w przeszłości była w całości żeglowna oraz panował na niej duży ruch statków towarowych i nie tylko. Jak można było doprowadzić do całkowitej ruiny rzekę oraz infrastrukturę towarzyszącą utrzymaniu toru wodnego oraz przemysł związany z rzeką?
Odpowiedź na to pytanie zapewne znają obecni włodarze, którzy cały czas popierają tych, którzy wcześniej do tego doprowadzili. Dopełnieniem tego wszystkiego było wpisanie 2004 roku Doliny Dolnej Wisły do obszaru „ Natura
Mógłbym jeszcze długo wymieniać ciekawe związki Tczewa z morzem i Wisłą, jednak nie taki był mój cel. O tym jak ważną rolę odegrał Tczew dla środowiska ludzi związanych z morzem może świadczyć fakt, że w 2017 roku zwodowano statek handlowy o nazwie „Tczew” (180m długości / 30m szerokości). Niestety pływający obecnie pod banderą Liberii. Obecni i poprzedni włodarze Tczewa nie potrafili wykorzystać tak cennych atutów dla rozwoju i uatrakcyjnienia miasta. Jak wspomniałem wcześniej, próżno szukać akcentów morskich i rzeki Wisły w Tczewie. Czy mnie to dziwi? W zasadzie nie. Patrząc na skandaliczne decyzje związane z przystanią (w zasadzie nigdy prawdziwej nie było) nie można się niczemu dziwić.
Chyba najciekawsze zostawiłem na koniec. Otóż Pan inż. Robert Draszyński - uznany menager, mieszkaniec Tczewa przygotował niedawno bardzo poważną koncepcję budowy portu w Tczewie (terminal kontenerowy). Na rzecz projektu, który mógł znacząco wpłynąć na wizerunek i funkcjonowanie miasta lobbowało tylko kilku mieszkańców naszego miasta. Jednak próżno szukać w tej inicjatywie prezydenta Tczewa i pozostałych włodarzy, którzy przyłączając się do tak cennej inicjatywy mogli znacząco znacząco pomóc lobbującym i wesprzeć koncepcję, która zapewne przeszłaby do chlubnej historii miasta. Dlaczego ich zabrakło? Być może to syndrom mentora z warszawskiego ratusza – „…poco nam Centralny Port Komunikacyjny, skoro niebawem będziemy mieli nowe lotnisko w Berlinie…”. Co jeszcze ciekawsze to fakt, że wiedząc o inicjatywie budowy portu, władze miasta w pewnym sensie oddały do sprzedaży strategiczne grunty nad Wisłą (będące ważnym ogniwem dla potencjalnej inwestycji projektowanego terminalu rzecznego) pomimo tego, że mając prawo pierwokupu, w związku ze zobowiązaniami PBW wobec miasta? Dlaczego? Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli poznać więcej szczegółów na ten temat. Myślę, że tak poważna inicjatywa, która mogła zmienić całkowicie funkcjonowanie miasta po prostu przerosła tczewskich włodarzy. Tczew ma być prowincjonalnym miasteczkiem z kolorowym plastikowym zameczkiem. To jest niestety miara sukcesu i kreatywności rządzących miastem. Dlatego liczba mieszkańców systematycznie maleje i aktualnie wynosi już tylko 54.579 osób.
Zapraszam do komentowania:
https://www.facebook.com/olek.wojciechowski.1829/
Napisz komentarz
Komentarze