piątek, 19 kwietnia 2024 01:35
Reklama

Jakim miastem jest Tczew?

Tczew często potocznie określano mianem miasta kolejarzy. Czy słusznie, trudno to ocenić. Miasto zawsze było silnie związane z koleją z racji dużego węzła kolejowego i parowozowni. Kolej była jednym z najpoważniejszych pracodawców w Tczewie. Sama kolej w minionym okresie miała tak silną pozycję, że mówiło się o niej, iż to państwo w państwie. Zapewne te uwarunkowania spowodowały, że do miasta przylgnęło określenie, iż Tczew to miasto kolejarzy.
  • Źródło: Gazeta Tczewska
Jakim miastem jest Tczew?

Osobiście uważam, że to nie jedyna przyczyna, politykę promującą kolej kreowali zawsze lokalni politycy. Jednak Tczew ma bardzo bogatą historię związaną z morzem i rzeką Wisłą, tych akcentów próżno szukać w mieście, ponieważ praktycznie ich nie ma. Dlatego - moim zdaniem, nie wykształciło się w społeczności lokalnej poczucie dumy z miasta leżącego praktycznie nad morzem i największą rzeką Polski.

 

Kilka dni temu wszystkie media lokalne i nie tylko obiegła wspaniała informacja– po Wiśle popłynie barka towarowa z sześcioma kontenerami!!! Zwracając uwagę na to, że po Wiśle nic nie pływa, było to faktycznie wydarzenie na miarę przynajmniej kraju. Z jednej strony ta informacja również mnie ucieszyła, z drugiej strony skłoniła do smutnej refleksji. Jak to się stało, że rzeki większe i te mniejsze od Wisły, na zachód, południe czy nawet wschód Europy są żeglowne? W 2021 roku media obiega sensacyjna wiadomość - „barka z 6 kontenerami popłynie Wisłą”. Jest to żenujące. Dla tych, którzy może nie wiedzą powiem tylko tyle, że Wisła w przeszłości była w całości żeglowna oraz panował na niej duży ruch statków towarowych i nie tylko. Jak można było doprowadzić do całkowitej ruiny rzekę oraz infrastrukturę towarzyszącą utrzymaniu toru wodnego oraz przemysł związany z rzeką?

 

Odpowiedź na to pytanie zapewne znają obecni włodarze, którzy cały czas popierają tych, którzy wcześniej do tego doprowadzili. Dopełnieniem tego wszystkiego było wpisanie 2004 roku Doliny Dolnej Wisły do obszaru „ Natura 2000” być może po to, żeby nikomu nie przyszło do głowy przywrócić funkcję żeglownej rzeki. W końcu skansen jest teraz w modzie. Patrząc na most nie można się niczemu dziwić. Wróćmy jednak do Tczewa i związków z morzem oraz Wisłą.  W latach 1851-1857 (zaledwie w 6 lat!!!) zostaje zbudowany na Wiśle most, który w tamtym okresie aspiruje do cudu inżynierii przyciągając ludzi z całej Europy. W latach dwudziestych ub. wieku, po odzyskanie niepodległości, powstaje projekt zbudowania portu morskiego w Tczewie, którego autorem był inż. Tadeusza Tillinger. Zapewne nie wiele osób wie, że na Wiśle w Tczewie istniał już w tym okresie dobrze prosperujący port rzeczno-morski. Znajdował się na wysokości „obecnego pięknego” zamku z plastiku przy bulwarze nadwiślańskim. Tczew posiadał też prężną stocznię rzeczną, która budowała wiele ciekawych jednostek pływających. Siedzibę w Tczewie miało prężne Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodnego, które dbało o Wisłę i jej infrastrukturę. W 1920 roku w Tczewie powstała pierwsza polska szkoła morska kształcąca kadry marynarskie, gdzie naukę pobierali kandydaci na oficerów i kapitanów, z których wielu później odegrało bardzo ważną rolę we flocie handlowej i wojennej.

 

Mógłbym jeszcze długo wymieniać ciekawe związki Tczewa z morzem i Wisłą, jednak nie taki był mój cel. O tym jak ważną rolę odegrał Tczew dla środowiska ludzi związanych z morzem może świadczyć fakt, że w 2017 roku zwodowano statek handlowy o nazwie „Tczew” (180m długości / 30m szerokości). Niestety pływający obecnie pod banderą Liberii. Obecni i poprzedni włodarze Tczewa nie potrafili wykorzystać tak cennych atutów dla rozwoju i uatrakcyjnienia miasta. Jak wspomniałem wcześniej, próżno szukać akcentów morskich i rzeki Wisły w Tczewie. Czy mnie to dziwi? W zasadzie nie. Patrząc na skandaliczne decyzje związane z przystanią (w zasadzie nigdy prawdziwej nie było) nie można się niczemu dziwić.

 

Chyba najciekawsze zostawiłem na koniec. Otóż Pan inż. Robert Draszyński - uznany menager, mieszkaniec Tczewa przygotował niedawno bardzo poważną koncepcję budowy portu w Tczewie (terminal kontenerowy). Na rzecz projektu, który mógł znacząco wpłynąć na wizerunek i funkcjonowanie miasta lobbowało tylko kilku mieszkańców naszego miasta. Jednak próżno szukać w tej inicjatywie prezydenta Tczewa i pozostałych włodarzy, którzy przyłączając się do tak cennej inicjatywy mogli znacząco znacząco pomóc lobbującym i wesprzeć koncepcję, która zapewne przeszłaby do chlubnej historii miasta. Dlaczego ich zabrakło? Być może to syndrom mentora z warszawskiego ratusza – „…poco nam Centralny Port Komunikacyjny, skoro niebawem będziemy mieli nowe lotnisko w Berlinie…”.  Co jeszcze ciekawsze to fakt, że wiedząc o inicjatywie budowy portu, władze miasta w pewnym sensie oddały do sprzedaży strategiczne grunty nad Wisłą (będące ważnym ogniwem dla potencjalnej inwestycji projektowanego terminalu rzecznego) pomimo tego, że mając prawo pierwokupu, w związku ze zobowiązaniami PBW wobec miasta? Dlaczego? Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli poznać więcej szczegółów na ten temat. Myślę, że tak poważna inicjatywa, która mogła zmienić całkowicie funkcjonowanie miasta po prostu przerosła tczewskich włodarzy. Tczew ma być prowincjonalnym miasteczkiem z kolorowym plastikowym zameczkiem. To jest niestety miara sukcesu i kreatywności rządzących miastem. Dlatego liczba mieszkańców systematycznie maleje i aktualnie wynosi już tylko 54.579 osób.

 

[email protected]                                                                                        

Zapraszam do komentowania:

https://www.facebook.com/olek.wojciechowski.1829/

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Andrzej 26.04.2021 19:24
Jestem również zainteresowany tym projektem portu proszę o więcej info.

zainteresowany 20.04.2021 17:45
Może więcej informacji o tym nowym projekcie portu i jego twórcy ?

Reklama