czwartek, 28 marca 2024 20:43
Reklama
Reklama

Poważny wypadek na trasie, ale wszyscy są cali i zdrowi!

Załoga z Tczewa wystartowała w ogólnopolskich wyścigach: I Runda Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych oraz Mistrzostw Europy strefy Centralno-Wschodniej - Wysoka Grzęda Baja Drawsko 2021, rozgrywana w dniach 9-10.04.2021 w okolicy Drawska Pomorskiego.
Poważny wypadek na trasie, ale wszyscy są cali i zdrowi!

Autor: GTC Transport Piotr Borys

- Ambicja, nadzieja, plany i aspiracje, setki godzin, dziesiątki nocy, miesiące pracy w 3 sekundy przeleciały i znikły jak kurz z Poligonu na wietrze. Nie tylko moje. Całej ekipy GTC – taki dramatyczny wpis pojawił się Facebooku, krótko po wypadnięciu z trasy załogi GTC Transport Piotr Borys, podczas rajdów terenowych w Drawsku Pomorskim rozgrywanych w dniach 9-10 kwietnia br.

 

Tczew reprezentowała załoga GTC Transport Piotr Borys w składzie:

Piotr Borys- kierowca, Maks Staniszewski - pilot, Dominika Bielaszewska - kierowniczka serwisu

Andrzej Pabian, Adam Pabian, Jaromir Werner, Rafał Borys, Krzysiu Lipski, Sławek Adamczyk- serwis/ mechanicy.

 

Wymagający start

Wystartowali w klasie T2 - najliczniejszej klasie zawodów, przy 11 konkurentach z całej Polski

 

- W pierwszym etapie w piątek na stosunkowo krótkim odcinku specjalnym osiągnęliśmy najlepszy czas w grupie, pomimo spowolnienia spowodowanego koniecznością wyprzedzania dwóch innych załóg – mówi Piotr Borys. - W drugim etapie w sobotę, podczas 2. odcinka startując z 1. pozycji startowej dyktowaliśmy tempo naszym konkurentom, jechaliśmy bardzo skutecznie, systematycznie powiększając swoją przewagę nad rywalami, auto jak i załoga spisywała się bardzo dobrze do momentu niefortunnego zbiegu zdarzeń. Na szybkiej partii, przy prędkości ponad 100km/h, nasze auto wyszło zbyt szeroko z łuku zalanego wodą, źle ułożeni wjechaliśmy na szczyt drogi i dopiero wtedy odsłonił nam się dość mocny ujemny łuk w lewo. Uratowaliśmy się przed bocznym rolowaniem pojazdu, uderzyliśmy potężnie 2-krotnie poza trasą w kolejne nasypy i na nasze nieszczęście ostatni z nich zadziałał niczym skocznia podbijając tył auta tak wysoko, że przedni zderzak zarył w ziemię i przewrócił nas przez maskę.

 

Na szczęście załoga nie odniosła poważniejszych obrażeń. Na miejscu udzielono zawodnikom niezbędnej pomocy, systemy bezpieczeństwa samochodu rajdowego zadziałały wzorowo, jednak auto jest mocno zniszczone.

 

Musimy wrócić na trasę”

 

- Nie byliśmy w stanie ukończyć odcinka o własnych siłach. Dostrzegając powagę sytuacji i niebezpieczeństwo, które nas spotkało, kierujemy swój wzrok na wyniki jakie zaprezentowaliśmy. W skrócie możemy stwierdzić, że musimy wrócić na trasę bardzo szybko i jechać po swoje, ponieważ spisywaliśmy się bardzo dobrze. Obecnie skupiamy się na regeneracji zdrowia, już zaczęliśmy rehabilitację. Nasze kręgosłupy muszą chwilę odpocząć. Ciągle przeprowadzamy niezbędną diagnostykę i czekamy na zielone światło od lekarzy, co do kolejnych startów.

 

Załoga nie wyobraża sobie jednak, by kolejnych startów nie było. Do odbudowy auta, zgłosiło się sporo firm wyciągając rękę do pomocy.

 

- To wzruszające, jak nasi partnerzy nie wątpią w nas i już starają się nam pomóc – podsumowuje kierowca GTC Transport.

 

Opr. (tomm)/GTC Transport P. Borys



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama