sobota, 20 kwietnia 2024 17:13
Reklama

Koalicja pęka w szwach, a starosta oskarżony o agresję

Wszystko razem. Narastający kryzys w koalicji, przegrane głosowanie... Wszystko to sprawiło pewną nerwowość nie tylko wśród koalicjantów, ale jak wynika z naszej rozmowy z radnym powiatowym, byłym posłem RP i działaczem opozycji antykomunistycznej – Janem Kulasem, także nerwowość starosty. Podczas jednej z przerw w czasie ostatniej XXIII sesji powiatowej (15 października br.) miało dojść do agresywnego zachowania starosty.
Koalicja pęka w szwach, a starosta oskarżony o agresję
Nie tylko radni PiS zarzucają przew. Alicji Gajewskiej „białoruskie standardy”. Oliwy do ognia dodaje oskarżanie starosty Mirosława Augustyna o agresję.

Autor: Starostwo Powiatowe w Tczewie

Zdaniem posła to co wydarzyło się podczas ostatniej sesji było wynikiem narastania napięć od co najmniej 2 miesięcy. Pierwszy kryzys miał miejsce, gdy 2 radnych PnP wyszło z koalicji.

 

- Moim zdaniem mieli do tego prawo – komentuje Jan Kulas. - W ciągu tych dwóch miesięcy koalicja straciła w sumie 3 radnych. Sojusz pękał już wcześniej w szwach i nie chodzi tu tylko o odwołanie przewodniczącego Marka Modrzejewskiego. Niektórzy oceniają po prostu, że wyczerpała się formuła koalicji.

 

Przetasownia w koalicji

Także w Radzie Miejskiej doszło do przetasowań. Do radnego Jana Kulasa zgłosił się z prośbą o przystąpienie do KO, jeden z radnych mocno związanych z PnP, jak mówią radni jest to bardzo dobry, aktywny samorządowiec.

 

Zdaniem posła Jana Kulasa (KO) generalnie należy stwierdzić, że naruszono statut samorządu powiatu tczewskiego i zasady praworządności.

 

- Przepisy wyraźnie określają w jakich sytuacjach można zarządzać przerwę: by odpocząć lub zorganizować pracę... - ocenia Jan Kulas. - Tymczasem mieliśmy aż pięć przerw, z których żadna nie była uzasadniona. Nie wiem czym kierowała się przewodnicząca Alicja Gajewska, ale był to niepotrzebny błąd. Zbulwersowało mnie nie dopuszczenie do głosu radnych, co zdarzyło się pierwszy raz w historii samorządności Tczewa. Nie może być zgody na takie praktyki. Aktywna praca, „szukanie swojego głosu” - to podstawowe prawo radnego. Słowo „przepraszam” powinno tu znaleźć swoje miejsce.

- Samo przeniesienie sesji na kolejny tydzień w obecnym czasie pandemii, bezceremonialnie - uważam za niezrozumiałe – podsumowuje polityk KO. - Nie można pozwalać na zrywanie obrad! Najważniejsza dla nas jako Rady Powiatu powinna być dbałość o życie i zdrowie mieszkańców.

 

To niedopuszczalne!

Nie ma co prawda określonych liczb przerw w danej sesji, ale przepisy określają jasno, że przewodniczący ma obowiązek oddać głos chcącemu go zadać radnemu. Par. 10 pkt. 1 i 2 statutu powiatu tczewskiego mówi wyraźnie, że szczegółowa kwestia dotycząca przerwy wymaga zgody Rady Powiatu Tczewskiego. Tymczasem zgłaszali się chcąc zabrać głos nie tylko radni PiS, ale i KO czy nawet PnP.

 

- Takie upolitycznianie jest niepotrzebne. Generalnie każda większa przerwa, tym bardziej większa, bo odłożona w ciągu dni wymaga zgody rady. Powinna nastąpić po wyczerpaniu się głosów na sesji i debaty. Dlaczego radnych KO niedopuszczono do głosu?

 

Pogłoski i słowo przeciwko słowu

Ponieważ pogłoski o agresywnym, czy raczej niestosownym zachowaniu starosty M. Augustyna miały być skierowane w stronę radnego J.Kulasa, postanowiliśmy zapytać o to polityka.

 

- Niestosowne zachowanie starosty Mirosław Augustyna miało miejsce podczas dyskusji koalicyjnej – relacjonuje Jan Kulas. - Wtedy staroście M. Augustynowi puściły nerwy. Posunął się za daleko. Nie znaliśmy go z tej strony. Użył epitetów. Zachował się bardzo agresywnie. Powiedziałem, ze spokojem, że tak nie powinien zachowywać się starosta. Gdy ta sytuacja się powtórzyła mówiłem ze spokojem wciąż to samo, mówiąc, że jest to zachowanie niedopuszczalne: „Panie starosto! Trzeba szanować radnych” - mówiłem.

 

Z naszych informacji wynika, że na szczęście obyło się bez szarpaniny, o czym słyszeliśmy pogłoski.

 

- Nie chciałbym tej sytuacji przeceniać. „To” jednak nie powinno się wydarzyć. Może sytuacja przerosła starostę? Jeszcze słowo przepraszam nie padło. Skoro tak, uznałem, że „uchylę rąbka tajemnicy”jak było, by takie sytuacje więcej się nie powtórzyły: presja, naciski, epitety.

 

Już po zamknięciu naszego tygodnika 28 października (środa) przewidziana jest kolejna sesja Rady Powiatu. Spodziewamy się, że dojdzie na niej do wyboru nowego przewodniczącego, bo trudno sobie wyobrazić sytuacje, w której powiat funkcjonuje bez tego istotnego stanowiska. Jakby nie było, w środę czeka nas prawdziwe starcie lokalnych polityków po zwarciu szeregów... Zapraszamy do śledzenia portalu tczewska.pl, na którym będziemy umieszczali informacje na bieżąco o tym co dzieje się w powiecie tczewskim i nie tylko.

 

Wawrzyniec Mocny

 

Usłyszał ode mnie prawdę i tylko prawdę”

 

W kwestiach poruszonych w artykule skontaktowaliśmy się z Mirosławem Augustynem, starostą tczewskim. Przesłaliśmy pytania z prośbą o odniesienie się do ostatnich wydarzeń na XXIII sesji powiatowej. Oto jakie otrzymaliśmy odpowiedzi.

 

- Radni powiatowi PiS, Inicjatywy Samorządowej, KO mają poważne wątpliwości prawne co do sposobu przeprowadzenia ostatniej sesji (chodzi m.in. o kilka przerw i przełożenie sesji na kolejny termin). Jaka jest opinia Pana jako Starosty i Zarządu Powiatu na ten temat?

Zgodnie z obowiązującym prawem, zadaniem przewodniczącego rady jest organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady.

 

- Czy przewodnicząca Rady Powiatu - Alicja Gajewska miała podstawy prawne do zakończenia sesji i przełożenia jej na kolejny termin – 28.10.2020 r.?

Zgodnie z obowiązującym prawem, zadaniem przewodniczącego rady jest organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady.

 

- Zdaniem posła Jana Kulasa podczas jednej z przerw XXIII sesji (15.10 br.) doszło do niestosownego, agresywnego zachowania Pana Starosty. Miało dojść do agresji słownej w jego kierunku i bardzo niestosownego zachowania z Pana strony. Czy taki fakt miał miejsce, a jeśli tak to dlaczego?

W mojej ocenie, nie użyłem żadnego słowa powszechnie uważanego za wulgarne. Pan Jan usłyszał ode mnie prawdę i tylko prawdę. Jeżeli nie może jej sprostać, to jest to wyłącznie Jego sprawa.


Podczas obrad 15 października odwołano przew. Marka Modrzjewskiego, ale nie zdołano powołać nowego.
Fot. SP w Tczewie


Podziel się
Oceń

Reklama