piątek, 26 kwietnia 2024 00:32
Reklama

Arogancja władzy czy brak empatii?

W całym rozwiniętym świecie mikro i mali przedsiębiorcy są darzeni szczególnym szacunkiem, ponieważ wnoszą dużą część dochodu państwa i samorządów, a ich kreatywność powoduje, że nie są na garnuszku tegoż państwa dając niejednokrotnie zatrudnienie innym. Bardzo często ryzykują całym swoim majątkiem, aby utrzymać się na rynku. Jednak mam wrażenie, że prezydent miasta Tczewa ma chyba odmienne zdanie na ten temat.
  • Źródło: Gazeta Tczewska
Arogancja władzy czy brak empatii?

O posiedzeniu Rady Miasta Tczew w dniu 28.05.20r. pisałem w moim poprzednim felietonie, jednak muszę wrócić do fragmentu wypowiedzi Pana prezydenta miasta, która mnie zbulwersowała.

Wypowiedź dotyczyła mikro przedsiębiorców, którzy handlują odzieżą na „Manhattanie”. Uważam, że wypowiedź Pana prezydenta jest skandaliczna i nielicująca z powagą urzędu, jaki piastuje. Określając pośrednio w pogardliwy sposób osoby handlujące odzieżą mianem „handlarzy skarpetkami”, po prostu naruszył ich godność. Ponieważ nie sposób dokładnie przytoczyć całą wypowiedz przytoczę tylko kilka zwrotów, „… co do handlu skarpetkami to…, …dla mnie powrót do handlu skarpetkami…, itd.. Ton, jaki słyszymy oraz użycie zwrotu handel skarpetkami w stosunku do mikro przedsiębiorców, którzy handlują odzieżą na stołach, odbieram jako arogancki, ale również niepokojący. Jaki jest stosunek Pana prezydenta do innych przedsiębiorców? Pada jeszcze kilka zwrotów między innymi „...jeżeli ktoś chce bardzo handlować skarpetkami, to niech sobie wynajmie boks na targowisku Manhattan…”. Wypowiedzi w tym kontekście odbieram, jako nieprawdopodobną arogancję władzy, bo trudno to nazwać brakiem empatii. Nie znam historii zawodowej Pana prezydenta, jednak mam wrażenie, że nigdy nie podjął ryzyka prowadzenia własnej działalności gospodarczej ryzykując własnym majątkiem? W przeciwnym razie, chyba nigdy taka wypowiedź by nie padła. Nie wiem, czy Pan prezydent wie ile tych „skarpetek” trzeba sprzedać zanim zarobi się na siebie. A może po prostu tego mikro przedsiębiorcy nie stać na wynajęcie boksu? Poza tym uważam, że tak długo jak są chętni do kupowania odzieży ze stołów, tak długo miasto ma obowiązek organizacyjnie utrzymywać to miejsce. Handel odzieżą nie wyklucza handlu warzywami i owocami -jest to kwestia odpowiedniej organizacji.

Zdumiewa mnie milczenie radnych podczas tej wypowiedzi Pana prezydenta. Panowie radni, czy kiedy staje przed wami prezydent miasta jesteście sparaliżowani strachem, nie mogąc wyksztusić słowa? Czy może po prostu podzielacie punkt widzenia Pana prezydenta i dla was handlujący na „Manhattanie” odzieżą to po prostu „handlarze skarpetami”? Ponieważ obejrzenie całej sesji rady miasta, to ekstremalne przeżycie - odsyłam do 50 minuty sesji, którą możemy obejrzeć na jednym z portali społecznościowych.

W rozwiniętej demokracji taka arogancka wypowiedź mogłaby być końcem kariery politycznej czy przyczynkiem do dymisji, u nas zapewne będzie jak zawsze.

Odchodząc od tematu skandalicznej wypowiedzi, oglądając sesję Rady Miasta nasunęła mi się jeszcze pewna refleksja. Mam wrażenie, że COVID19 stał się panaceum i usprawiedliwieniem na bolączki i nieudolność włodarzy. Przez COVID19 nie mamy korków w okolicy remontowanej ul. Gdańskiej, zapowiadany brak ok. 11 mln w kasie miasta usprawiedliwia wstrzymanie wszystkich niewygodnych inwestycji - z szaletem miejskim na czele, nie trzeba ukończyć remontu stadionu lekkoatletycznego, a sale gimnastyczne muszą pozostać zamknięte, bo nie opłaca się ich otwierać!!! itd… . Niestety brak kreatywności czy szukania rozwiązań w dobie obecnego kryzysu spowoduje, że Tczew będzie się staczał w kierunku jeszcze większego zaścianka, ponieważ już przed kryzysem nie wyglądało to dobrze. Obym się mylił.

 

[email protected]

https://www.facebook.com/olek.wojciechowski.1829


Podziel się
Oceń

Reklama