piątek, 29 marca 2024 06:34
Reklama
Reklama

Ścieżka rowerowa dla rowerzystów i... dla rolników?

Droga, która kiedyś była drogą publiczną zamieniła się w ścieżkę rowerową. Powstał problem kto ma prawo się nią poruszać. Rowerzyści złym okiem spoglądają na rolników, którzy mają obok pola, a rolnicy nie mogą zrozumieć dlaczego pozbawiono ich drogi dojazdowej do upraw.
Ścieżka rowerowa dla rowerzystów i... dla rolników?

Okazuje się, że nie było konsultacji społecznych w sprawie trasy ścieżki, mimo tego, że od początku rolnicy i sołtys wskazywali, że wytyczenie jej począwszy od mostku budziło spore wątpliwości. Jednak jak mówią władze gminy, za taki projekt odpowiada jeszcze poprzedni wójt Roman Rezmerowski. Jednak to obecne władze gminy odpowiadały za ostateczny kształt inwestycji.

 

- Były rozmowy, że ścieżka mogłaby biec nad samą Wisłą – mówi Łukasz Kowalski, sołtys Bałdowa, który sam jest rolnikiem. - Mówię tu o usytuowaniu na skarpie tyle, że bliżej Wisły, a nie przez ul. Spacerową do Knybawy. Jako mieszkańcy sołectwa jesteśmy trochę oburzeni tym, że zostaliśmy odcięci. Ta droga do hotelu czyli do mostu knybawskiego była naszą polną drogą! Użytkowaliśmy ją wszyscy (ul. spacerowa droga gminna). Władze gminy na początku mówiły, że będzie przejezdność dla mieszkańców. Na początku był znak nie dotyczy mieszkańców i samochodów uprzywilejowanych. Ten znak zdjęto. Zamiast tego jest znak „nie dotyczy rowerów”.

 

Działki bez pozwolenia na budowę

Problem jest nie rozwiązany w Knybawie, bo tam rolnicy nie mają dostępu do drogi publicznej. Zdaniem mieszkańców jest tam rząd działek pod zabudowę, które nie otrzymują pozwolenia na budowę, bo nie mają dostępu do drogi publicznej/gminnej...

 

- Była droga i jej nie ma. Rozumiem rowerzystów – oni też mają prawo czuć się bezpiecznie na drodze, ale chyba sprawy nie przemyślano do końca – uzupełnia sołtys Bałdowa. - Rolnicy i ja sam, bo także nim jestem nie wyobrażają sobie sytuacji, w której nie mogą kombajnem przedostać się na swoje pole. Oznakowanie dotyczące użytkowników mogących korzystać z przejezdności w ostatnim czasie ulega zmianom, sami nie wiemy już kto z tego może korzystać. Brakuje też oznakowania poziomego, że jest to ścieżka pieszo-rowerowa, jak mówi oznakowanie pionowe. Generalnie bardzo dobrze, że powstają takie inwestycje, ale powinny one być szerzej konsultowane społecznie. Ścieżka powinna powstać nad sama Wisłą, wówczas nie byłoby problemu ani dla rowerzystów, ani mieszkańców, ani też rolników użytkujących grunty rolne sąsiadujące że ścieżką. Problemy były również podczas budowy ścieżki, w pasie drogowym ulicy Spacerowej, kiedy rozebrane zostały wjazdy do prywatnych posesji mieszkających tam mieszkańców.

 

Podobnego zdania jest jeden z rolników. Mówi, że początkowo miał mieć dostęp drogowy do swoich pól, ale jak mówi ”wypięli się na niego”.

- Obok sąsiedzi mają działki budowlane. Niby mieli się zgodzić, że przez ich działki będę dojeżdżał do swojej ziemi... Potem okazało się, że oni nic o tym nie wiedzą. Ktoś zdjął tabliczki – nie dotyczy mieszkańców. Teraz normalnie jeżdżę, bo wydzierżawiłem jeszcze kawałek ziemi i przejeżdżam teraz jedynie przez końcówkę ścieżki. Na szczęście w sezonie mam około 20 przejazdów z powrotem. Jest to niebezpieczne, bo rowerzyści nie uważają na swoje bezpieczeństwo.

 

Rolnik też przypomina, że ścieżka miała być bliżej Wisły. Powstał problem

 

Cztery słupki ograniczające

Zapytaliśmy władze gminy dla kogo jest przeznaczona ścieżka rowerowa/ciąg pieszo – rowerowy Bałdowo – Knybawa.

- Wybudowana ścieżka rowerowa na wskazanym przez Pana odcinku przeznaczona jest ( zgodnie z projektem) dla pieszych i rowerzystów oraz jako droga dojazdowa do pól dla rolników posiadających tam grunty - mówi Tomasz Urbański, z-ca Wójta Gminy Tczew. - Droga w tym miejscu ma szerokość 4m i posiada wzmocnioną konstrukcję. Oznakowanie poziome na ścieżce rowerowej w tym miejscu uniemożliwiłoby rolnikom dojazd do swoich gruntów.

Jak się dowiedzieliśmy w najbliższym czasie Gmina planuje zabezpieczyć odpowiednio ścieżkę rowerową.

- Planujemy zakup i montaż czterech słupków składanych, które skutecznie zabezpieczą ścieżkę pieszo - rowerową przed przejazdem pojazdów samochodowych – mówi Tomasz Urbański. - Składanie słupków umożliwi blokada w postaci zamka do którego klucz będzie w posiadaniu Urzędu Gminy oraz rolników posiadających tam grunty. Obecny Wójt zrealizował projekt zgodnie z wytycznymi projektanta i zamawiającego. W projekcie zawarte były uzgodnienia z właścicielami gruntów sąsiadujących z realizowanym przedsięwzięciem.

 

Wawrzyniec Mocny

Fot. Z. Mocny

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Zbigniew 29.04.2020 13:27
Rolnicy nie powinni się tym przejmować zyskali dobrą drogę dojazdową do swoich pól a rowerzystom wybuduje się drogę wzdłuż Wisły na skarpie ze wszystkimi walorami turystyczno krajoznawczymi

l 31.03.2020 13:46
trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby pozwolić wybudować taki twór. Droga współdzielona z rolnikami.... a kto będzie czyścił tę drogę po wyjeździe ciągnika z pola? pomijając względy bezpieczeństwa na samej drodze, która ciągnie się przez osiedle domków gdzie nie ma chodnika ale jest ścieżka rowerowa przez którą ludzie muszą przejechać bo jest usytuowana prostopadle do wjazdu na ich posesje. I kur..a ten łącznik - to jest krótka i dobitna charakterystyka nieudolnej polityki gminy ds. nadzoru inwestycji.

bicykl 01.04.2020 11:53
Masz rację. Sprawa jest bardzo poważna. Ta ścieżka będzie zabłocona, przez sprzęt rolników, szczególnie na jesieni. Kiedyś wjechałem rowerem, na zabłoconą ścieżkę. Wyłożyłem się tak, że nie mogłem się pozbierać. Ta ścieżka, to jest wyrzucenie pieniędzy i to unijnych, w błoto. To jest żenada, na dużą skalę. Kto jest temu winien?

Zbigniew 30.03.2020 07:19
Niech gmina nie biadoli bo rolnikom drogą też się należała, a rowerzystom wybuduje się drogę wzdłuż Wisły tak jak sugerowali mieszkańcy, przynaniej uwidocznione zostaną walory turystyczno krajoznawcze tego odcinka, a tym samym przedłużony zostanie bulwar nadwiślański a zamykanie drogi do której klucz będzie posiadał urzędnik gminy to jest coś niebywalego

masa krytyczna 29.03.2020 20:11
Czytając ten artykuł, to aż wierzyć się nie chce, że coś tak absurdalnego może mieć miejsce. Poprzedni Wójt przyjął do realizacji projekt, bez jego sprawdzenia i bez konsultacji oraz uzgodnień z rolnikami. Nowa władza, nazwała projekt bublem technicznym, ale go zrealizowała. Inspektor nadzoru inwestorskiego, powinien powiedzieć, że projekt nie nadaje się do realizacji, ale tego nie zrobił. Te słupki ograniczające, zamykane na klucze, to coś bardzo śmiesznego i niespotykanego. Sprzęt rolniczy ma różny tonaż i ścieżka w niedługim czasie, zostanie zdewastowana. Ta sprawa powinna być rozwojowa, bo ma tu miejsce marnotrawstwo środków inwestycyjnych.

rowerzysta 28.03.2020 20:30
Cała sprawa jest kuriozalna. Rolnicy zostali pozbawieni drogi dojazdowej do swoich pól uprawnych. Była droga i jej nie ma. Działki pod zabudowę, nie mają dostępu do drogi publicznej. Na etapie projektowania ścieżki, nie było konsultacji społecznych, pomimo, że rolnicy i sołtys wskazywali na błędną jej lokalizację. Temat ten był już przedstawiany w mediach. Zastępca Wójta nazwał projekt bublem technicznym. Teraz mówi on: "W projekcie były uzgodnienia z właścicielami gruntów, sąsiadujących z realizowanym przedsięwzięciem".Jeżeli były takie uzgodnienia, to nie powinno być tego tematu. Żeby wyjaśnić to krętactwo, to trzeba zacząć od sprawdzenia projektu pod kątem uzgodnień i lokalizacji ścieżki. Kto jest autorem tego projektu?!

Reklama