Do bójki doszło 13 czerwca br. ok. godz. 12.30 na dworcu PKP w Tczewie, na którym to pokrzywdzony został zaatakowany przez 24-letniego mężczyznę. Napastnik zadawał mu ciosy pięściami w głowę, a po przewróceniu kopał go po całym ciele.
W trafili z obrażeniami
Zdarzenie to zostało zauważone przez dwóch funkcjonariuszy Policji, służbowo przebywających na terenie dworca PKP. Niezwłocznie podjęli interwencję – opisuje zdarzenie prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Napastnik przeniósł swoją agresję na funkcjonariuszy Policji. Kopał oraz zadawał ciosy rękoma. Nie powiodła się próba użycia miotacza gazu. Napastnik cały czas atakował. Jeden z funkcjonariuszy Policji użył broni, oddając strzał.
- Pokrzywdzony mężczyzna zeznał, że nie zna napastnika i nie wie dlaczego został zaatakowany- kontynuuje prokurator Wawryniuk. - Zarówno on, jak i funkcjonariusze Policji doznali obrażeń ciała wymagających udzielenia pomocy medycznej w szpitalu. Pokrzywdzony między innymi doznał stłuczenia powłok głowy oraz złamania jednego z kręgów. Jeden z funkcjonariuszy doznał stłuczenia głowy i stłuczenia odcinka szyjnego kręgosłupa, drugi stłuczenia śródręcza.
Policja użyła broni
W wyniku postrzelenia mężczyzna doznał rany łydki. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia. Po umieszczeniu w karetce, w trackie udzielania pomocy medycznej, zaatakował dwóch ratowników medycznych. Byli przez niego kopani oraz otrzymali ciosy w twarz. Obaj doznali obrażeń, w tym w postaci stłuczenia twarzy.
Obrażenia jakich doznały zaatakowane przez mężczyznę osoby, naruszały czynności narządów ich ciała na czas powyżej 7 dni.
Prokurator 15 czerwca br. przedstawił mężczyźnie zarzuty: spowodowania uszkodzenia ciała u pokrzywdzonego, naruszenia nietykalności cielesnej i czynnej napaści na funkcjonariuszy Policji podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, w celu zmuszenia ich do odstąpienia od czynności. Ponadto naruszenia nietykalności cielesnej ratowników medycznych podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych.
- Prokurator uznał, że czynów tych podejrzany dopuścił się publicznie, bez powodu, okazując lekceważenie dla porządku prawnego. Podejrzany w toku przesłuchania oświadczył, że nic nie pamięta. Na wniosek prokuratora 17 czerwca br. sąd tymczasowo aresztował podejrzanego na okres trzech miesięcy- podsumowuje rzecznik.
Za zarzucone podejrzanemu przestępstwa grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura bada zasadność użycia przez funkcjonariusza Policji broni palnej.