sobota, 20 kwietnia 2024 11:50
Reklama

Mieszkańcy ul. Paderewskiego interweniują: śmietników dosyć, a odpady „fruwają” po całej okolicy

Mieszkańcy skarżą się na zalegające w pojemnikach pomiędzy budynkami przy ul. Paderewskiego 22 i 23 odpady. Firma odbierająca nieczystości obwinia za bałagan osoby podrzucające worki „na dziko”, a także kierowców, którzy blokują autami dostęp do koszy.
Mieszkańcy ul. Paderewskiego interweniują: śmietników dosyć, a odpady „fruwają” po całej okolicy

Autor: przesłane przez Czytelnika

- Od ponad roku odbiorca nieczystości kompletnie nie radzi sobie z wywozem śmieci – pisze do redakcji GT jeden z mieszkańców. - Włodarze miasta oczywiście wiedzą o problemie, jednak nie potrafią z nim nic zrobić. Proszę sobie wyobrazić poranną kawę z takim widokiem za oknem.

Czytelnik wskazuje, że problemem nie są wyłącznie przepełnione kosze, ale przede wszystkim to co zalega pod nimi, a także powstający w okolicy bałagan, na który składają się roznoszone przez koty jedzenie, „latające” siatki, zalegające na trawnikach kawałki papieru i plastiku.   

- Normalnych, czystych dni jest niewiele, a przecież płacimy za wywóz śmieci . Sklep (...) zasypuje nas przeogromną ilością kartonów, straż miejska nie reaguje, nie mamy się do kogo zwrócić. 

Konsorcjum Clean-Bud – PUM sprawę zna. Interwencje mieszkańców miały zacząć się wraz z zalegającymi odpadami wielkogabarytowymi. Problemem okazał się brak zgłaszania zamiaru wystawienia komody czy wersalki, a taki obowiązek istnieje, o czym firmy przypominają wszystkim mieszkańcom. Co do zapełniania pojemników (obecnie stoi ich 9 dla pięciu budynków), sprawa jest bardziej skomplikowana. Przedstawiciele Clean-Bud i PUM uważają, że przy funkcjonującym harmonogramie odbiorów (dwa razy w tygodniu), obecna liczba śmietników powinna w zupełności wystarczyć, natomiast źródła problemu upatrują w podrzucaniu śmieci, nie tylko z okolicznych budynków, ale także sklepów. Inną kwestią jest utrudniony dojazd do miejsca, gdzie stoją pojemniki.

- Zdarza się, że przy samych śmietnikach stoją auta, które uniemożliwiają dojazd – mówi Anna Topolska, koordynator robót Clean-Bud – PUM. - Gdy tak się dzieje, śmieciarka wraca na koniec dnia, jeżeli nie uda się, podjeżdża kolejnego z rana. Na początku dzwoniliśmy na Straż Miejską i czekaliśmy 10-15 min na ich przyjazd. Proszę jednak zrozumieć, że dla nas jest to strata czasu oraz dodatkowe koszty. (...)


 



Podziel się
Oceń

Reklama