W styczniu br. poinformowaliśmy o planach rezygnacji z zajmowanego stanowiska przez komendanta tczewskich strażników. Jak przekazał nam wówczas sam zainteresowany, decyzja podyktowana była względami osobistymi.
- Przychodzi taki czas, gdy trzeba powiedzieć pas. Bardzo długo o tym myślałem i postanowiłem, że muszę poświęcić się innym obowiązkom. Myślę, że odchodzę w momencie, gdy w mieście jest względnie bezpiecznie – komentował 62-letni Andrzej Jachimowski. Wraz z zapowiedzą odejścia pojawiły się komentarze, że decyzja może być powiązana z toczącym się procesem prezydenta Tczewa, w którym komendant zeznawał jako jeden ze świadków. Andrzej Jachimowski stanowczo temu zaprzeczył.
Dodatkowo zapewnił, że stosowne dokumenty w tej sprawie zostały złożone na ręce prezydenta Mirosława Pobłockiego już we wrześniu 2018 r. W styczniu miasto poinformowało, że wyłonienie nowego komendanta może nastąpić w drodze konkursu lub awansu wewnętrznego. (...)
Napisz komentarz
Komentarze