wtorek, 16 kwietnia 2024 10:55
Reklama

„Lex Zdanowska” uderzy w Mirosława Pobłockiego? Nowe prawo bezwzględne dla skazanych samorządowców

Posłowie przegłosowali zmiany w kodeksie wyborczym, które wykluczają ze startu w wyborach na prezydentów, burmistrzów i wójtów osoby skazane na karę grzywny, ograniczenia bądź pozbawienia wolności za przestępstwa umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. To zła wiadomość dla Mirosława Pobłockiego w kontekście toczącego się procesu, w którym włodarz oskarżony jest o możliwość przekroczenia uprawnień.
„Lex Zdanowska” uderzy w Mirosława Pobłockiego? Nowe prawo bezwzględne dla skazanych samorządowców

Autor: (KU)

15 lutego br. odbędzie się kolejna rozprawa w sprawie możliwości niezgodnego z prawem pozyskania nagrania z miejskiego monitoringu. Wiele wskazuje, że następna z kolei przyniesie mowy końcowe i ogłoszenie wyroku pierwszej instancji. Do tej pory Mirosław Pobłocki mógł być spokojny o polityczne konsekwencje zakończenia procesu. Jest mało prawdopodobne, by włodarzowi groziła kara pozbawienia wolności. Sytuacja diametralnie zmieniła się po wprowadzeniu zmian do ordynacji wyborczej, które w ciągu kilku ostatnich dni przegłosowały Sejm i Senat. 

PiS apelował, ale nie odwołał

- Nie jestem skazany ani na grzywnę, ani na karę pozbawienia wolności. Zgłaszając swoją kandydaturę w wyborach, zawsze robię to zgodnie z obowiązującymi przepisami - komentuje prezydent Tczewa. 

Dotychczas zakaz kandydowania dotyczył wyłącznie samorządowców skazanych prawomocnym wyrokiem na karę więzienia za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe. Tymczasem zgodnie z przegłosowaną 31 stycznia nowelizacją, zakaz startu w wyborach dotyczyć ma każdej zasądzonej kary. Krytycy nowych zapisów zarzucają pisanie prawa pod konkretny przypadek i polityka. Chodzi o prezydent Łodzi Hannę Zdanowską skazaną na karę grzywny za poświadczenie nieprawdy. Tuż przed październikowymi wyborami PiS próbował wpływać na rozstrzygnięcia sugerując, że jako pracownik samorządowy Zdanowska straci mandat po ewentualnym objęciu urzędu. Skończyło się na apelach o niekandydowanie. Jednocześnie przypadek prezydent Łodzi nagłośnił problem braku spójności pomiędzy zapisami kodeksu wyborczego i ustawy o pracownikach samorządowych, który dawał pole do różnych interpretacji, a nawet dyskredytowania przeciwników politycznych. (...)


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
widz tetki 14.02.2019 18:34
Facet nie ma honoru żeby sam się nie ośmieszać i odejść to dobrze że prawo go zmusi.Proponuję zobaczyć program z nadania nagród za pożycie małżeńskie z 6 lutego .Ktoś taki śmie nas reprezentować chłop od kosy (nie obrażając chłopów) lepiej by się zac***ał .Język z pod budki z piwem oglądając coś takiego człowiek wstydzi się że tu mieszka i taki ktoś reprezentuje mieszkańców

Pani kierownik uratowała uroczystość 15.02.2019 08:02
Mnie też to spotkało, ale dobrze się skończyło. Rodzice całe życie głosowali na Odyję a potem na Pobłockiego. Po tej uroczystości powiedzieli mi, że jak dożyją do wyborów, to już na niego nie zagłosują. Mama mówi, że to farbowany lis.

x 14.02.2019 10:45
Ok, ale to nie odwołuje "gdyby coś" Mirosława Pobłockiego, a jedynie wyklucza w starcie w następnych wyborach. Zobaczymy, mamy 5 lat. Ja tam nie chcę zmian.

ustawa o pracownikach samorządowych 14.02.2019 11:45
Art. 6. 1. Pracownikiem samorządowym może być osoba, która: 1) jest obywatelem polskim, z zastrzeżeniem art. 11 ust. 2 i 3; 2) ma pełną zdolność do czynności prawnych oraz korzysta z pełni praw publicznych; 3) posiada kwalifikacje zawodowe wymagane do wykonywania pracy na określonym stanowisku. 2. Pracownikiem samorządowym zatrudnionym na podstawie wyboru lub powołania może być osoba, która spełnia wymagania określone w ust. 1 oraz nie była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe.

Jan 14.02.2019 12:18
Jak tak wszystko dobrze wiesz, to powiedz, czy Pobłocki aktualnie może dalej sprawować władzę, jeżeli będzie miał prawomocny wyrok skazujący na karę np. grzywny?

Vert 14.02.2019 10:03
Z jednej strony dobrze, że prawo wymusi na Pobłockim honorowe zac***anie i skończą się rządy Cara Rumcajsa w Tczewie. Z drugiej, pewnie przez wyborami namaści jakiegoś swojego pachołka, tczewskie barany go wybiorą i jak zwykle, zmieni się tylko człowiek, a nie polityka władz.

baran 14.02.2019 11:28
Fajnie, że nazywasz nas, Tczewiaków, baranami. Pozdrawiam ciepło.

Vert 14.02.2019 13:37
Baranami nazywam wyborców Pobłockiego. W zamian za plastikowe zamki na bulwarze i ścieżki rowerowe bronią Rumcajsa, który ma dużo za uszami i sam nimi gardzi. O większych frajerów naprawdę trudno.

Ben 14.02.2019 12:28
Od koryta to on nie odejdzie.

wyborca 14.02.2019 09:25
Czy to ma działać wstecz, czy przy następnych wyborach? Niejasno to jest opisane.

Johnny 14.02.2019 09:32
Lex retro non agit - przy następnych wyborach

Reklama