czwartek, 28 marca 2024 20:37
Reklama
Reklama

Rodzice alarmują: ok. 30-letni mężczyzna dotykał dzieci, proponował „zabawy”. Policja czeka na zgłoszenie

Miał dotykać dzieci w intymne miejsca, łapać za ręce i proponować wspólne wyjście na plac zabaw. Podczas sobotniego jarmarku ok. 30-letni mężczyzna próbował zdobyć zaufanie kilkuletnich tczewian, a gdy się to nie udało, rzucił w kierunku dzieci butelką, a następnie odłamkami szkła. Straż Miejska wręczyła mężczyźnie 500-złotowy mandat, a rodzice alarmują, by mieć się na baczności, bo po mieście chodzi mężczyzna, który może stanowić spore zagrożenie.
Rodzice alarmują: ok. 30-letni mężczyzna dotykał dzieci, proponował „zabawy”. Policja czeka na zgłoszenie

To miało być radosne, sobotnie popołudnie na tczewskim Jarmarku Bożonarodzeniowym, wypełnione atrakcjami dla najmłodszych mieszkańców. Przedświąteczną atmosferę na Starym Mieście zepsuł incydent z ok. 30-letnim mężczyzną w roli głównej, który miał zaczepiać nieletnich.

Rzucił butelką, gdy zaczęły krzyczeć

W miniony poniedziałek, na naszej stronie internetowej, pisaliśmy o mężczyźnie, który z niewyjaśnionych przyczyn obrzucał dzieci szklanymi odłamkami, za co został ukarany 500-złotowym mandatem. Po publikacji rozdzwonił się nasz redakcyjny telefon. Mieszkańcy przekazali nam informację, że sprawa jest znacznie bardziej poważna oraz poprosili, by zaalarmować o potencjalnym niebezpieczeństwie. 

– Córka powiedziała mi o panu, który próbował nagabywać dzieci i proponował im cukierki za buziaka – mówi nasza Czytelniczka, która była na jarmarku w sobotnie popołudnie. – Później od koleżanki dowiedziałam się, że rzucił w ich kierunku szkłem i w końcu został złapany przez pana, który jest ratownikiem. Słyszałam, że ten sam mężczyzna miał już wcześniej zaczepiać dzieci na bulwarze.  

Do zdarzenia doszło przed godz. 18. Świadkowie mówią o sprawcy w wieku ok. 30 lat.

- Młody człowiek miał dotykać chłopców po plecach, łapać za pośladki oraz proponować wyjście na plac zabaw – mówi kolejny Czytelnik. – Kiedy dzieci zaczęły na niego głośno krzyczeć, rzucił w nie butelką, a później odłamkami szkła. Na szczęście nikomu nic się nie stało. 

Gdy uczestnicy zorientowali się, że dzieci są w niebezpieczeństwie, jeden z nich ruszył w pogoń za agresorem. (...)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Kasia 12.12.2018 14:07
co za po..eby chodzą po tym świecie. Policja powinna natychmiast się tym zająć a nie czekać aż któryś z rodziców łaskawie nabierze odwagi !!

leon 12.12.2018 12:50
straż miejska..... i wszystko w temacie

tczewianka 12.12.2018 10:51
Masakra, czemu policja go nie zamknęła ?

Reklama