czwartek, 28 marca 2024 14:54
Reklama
Reklama

5-latka po lekcjach sama błąkała się po mieście. Ojciec: nieodpowiedzialne zachowanie nauczyciela SP 5

Katecheta zatrudniony w Szkole Podstawowej nr 5 w Tczewie miał wypuścić do domu uczennicę „zerówki” pod opieką innej uczennicy - tak przynajmniej twierdzi ojciec dziewczynki. Rodzice odnaleźli ją na ul. Wyszyńskiego, po ponad godzinnych poszukiwaniach. Dyrektor placówki przedstawia zupełnie inną wersję zdarzeń. Mówi, że dziewczynka oddaliła się sama. Jednocześnie przeprasza za zaistniałą sytuację.
5-latka po lekcjach sama błąkała się po mieście. Ojciec: nieodpowiedzialne zachowanie nauczyciela SP 5
Dyrektor przekonuje, że nauczyciel zawsze dba o bezpieczeństwo swoich podopiecznych i upewnia się, z kim dziecko wychodzi do domu.

Autor: Fot. poglądowe

Do zdarzenia doszło w miniony piątek (15.06.), ok. godz. 14.30.

„Włóczyła się” po mieście

O interwencję zwrócił się do redakcji GT zbulwersowany ojciec 5-latki. Jak opisuje, po ostatniej lekcji (religii), katecheta miał wypuścić dziewczynkę do domu, w towarzystwie starszej uczennicy. Dziewczynka została odnaleziona sama. Szła ul. Wyszyńskiego, od strony pl. Hallera.

- Córkę ze szkoły miał odebrać wujek, lecz gdy przyszedł do szkoły nikt z nauczycieli ani katecheta, ani wychowawca klasy nie potrafili powiedzieć, gdzie jest Monika - mówi ojciec dziewczynki. - Okazało się, że katecheta wydał naszą córkę 9-latce, której my nawet nie znamy. Córka przez ponad godzinę „włóczyła się” sama po mieście, bo tyle czasu potrzebowaliśmy żeby ją odnaleźć. 

Ojciec uczennicy poprosił o interwencję oraz wyjaśnienie dlaczego kilkuletniemu dziecku nie zapewniono opieki w placówce. 

- Czy takie postępowanie jest normalne i powszechnie stosowane w szkołach - pyta retorycznie.

Co na to szkoła?

Dyrektor placówki przedstawia zupełnie inną wersję zdarzeń.

- Dziewczynka z oddziału przedszkolnego opuściła teren szkoły z 13–letnią koleżanką - mówi Gabriela Makać. - Z wyjaśnień nauczyciela i świadków wynika, że opiekunowie odbierali dzieci po zajęciach przed wejściem do budynku szkoły. Uczniowie, których rodziców nie było, szli na koniec kolejki. Tak też było z Moniką, która jednak oddaliła się od dzieci czekających na schodach na przekazanie ich rodzicom i bez wiedzy nauczyciela dołączyła do kolegi z grupy i jego starszej siostry - Nikoli (13 lat), która odbierała brata. Dziewczynki znają się ze świetlicy środowiskowej. Dzieci poszły do domu Moniki, ale nikogo nie było w domu. Następnie we troje poszli do domu starszej uczennicy. Tam czekała na nich mama, która została powiadomiona przez wychowawczynię, że Nikola wzięła Monikę. Przez 15 min dziecko było bez nadzoru osób dorosłych. (...)


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
P.B 21.06.2018 22:43
Malaciowa!!!!!! To jej wina! Ona wykańcza te dzieci! Szkoła nr 5 jest najniższym poziomem w Tczewie. Tylko trzy panie bardzo dobrze wspominam. Panią Izę ,Agnieszkę i Annę. A reszta nadaję się krowy doić. Zmieńcie nauczycieli i przede wszystkim Dyrekcję..... Masakra i tyle!!!!!

Mama 21.06.2018 08:41
Moze i szkola ponosi wine,ale dziecko tez powino byc nauczone ze nie opuszcza terenu szkoły z obcymi osobami. Co do wychowania w sumie sie nie dziwie,bo matka tej dziewczynki niestety go niema. Idąc ulica wydziera sie na te dzieci,wyzywa je... w jednej rece papieros w drugiej wozek. Rozumiem niepelnosprawnos matki dziewczynki,ale nie potrafię zrozuniec tego ze nikt jej nie paga...

Bez komentarza 21.06.2018 08:14
Na moje to nie jest wina ani matki ani ojca to Wina Szkoły! Pod ich opieką zostało dziecko do czasu aż ktoś dorosły odbierze gdzie są zasady no pytam gdzie... A pani dyrektor to tylko pilnuje by rodzice nie wyjeżdżali wózkami do szkoły.... Zamiast zająć się tym co tam się dzieję.... A dzieja się bardzo dziwne rzeczy i nauczyciele i dyrekcja sobie nie daje rady

Zaniepokojony rodzic ... 20.06.2018 19:22
co dziennie ok. godz.7/20 przejeżdżam kolo tej szkoły do pracy i noga już automatycznie wciska się w hamulec auta.Bo jak się dojeżdza do świateł to widac gromadkę dzieciaków jedne z opiekunami inne bez i jak to dzieci jedne stoją spokojnie inne tylko czyhają aby , wskoczyc na jezdnię nie patrzą jakie jest światło. Już nie raz pisałem na ten temat ,ale widac że dyrekcja szkoly jest na ten problem głucha i ślepa, czekają aż coś się wydarzy . A wystarczyłoby ustanowic dyzury przed szkołą ,powtarzam przed szkołą a nie gdzieś u góry na schodach tylko bezpośrednio przy pasach ,zawsze jakię zabezpieczenie dla naszych pociech. Trochę więcej myślenia i rozwagi p. dyrektor bo to pani odpowiada za przekazane szkole dzieci...

Też mama 21.06.2018 12:08
Dzieci rok w rok mają spotkania z policjantami na temat bezpiecznej drogi do i ze szkoły. Nauczycielki jiż od zerówki uczą dzieci bezpiecznego poruszania się po mieście. Cały wrzesień chodzą z dziećmi i uczą bezpiecznych zachowań. To z domu dzieci powinny wynosić takie umiejętności! No ale cóż... wielokrotnie widać, jsk rodzice przrechodzą na czerwonym świetle ciągnąc za rękę maluchy. Dyżury nauczycieli ptzed dzkołą?!- to chyba jakiś żart! Może jeszcze do domku odprowadzić, posprzątać i obiadek podać patologicznym mamusiom, które jedyne czym się zajmiuą, to latanie po Mopsach i tego typu instytucjach...

MAMA 20.06.2018 15:35
Była sytuacja gdzie mama szukała jej pod szkoła bo wolała palić papierosa niż pilnować dziecko. Po druge jak widzę ze idzie z cala trojka to szlak mnie trafia bo syn mały kolo ulicy chodzi.. A po trzecie matka powinna mieć jakąś asystentkę z mopsu która będzie jej pomagać bo sama nie daje rady... Jak idzie to strach ze mały wybiegnie na ulice....

Mama 20.06.2018 14:06
A ja czasami nie zdążę odebrac dziecka na czas i sie spóźnionie 5 minut i w naszej szkole dziecko automatycznie zostaje na swietlicy nigdy nie ma takiego czegos ze dziecko zostaje samo na terenie szkoly odpowiada szkola i tak bylo zawsze

Durna szkoła sp 5 20.06.2018 13:03
Na moje szkoła powinna dostać po ***! Pod ich opieką było dziecko! Po co rodzice wypisują oświadczenia kto może odebrać dziecko że szkoly jak i tak nie jest to sprawdzane dziecko powie ciocia albo wujek i nauczyciel puszcza dziecko....

Matka 20.06.2018 11:46
Byla sytuacja ze wlasnie ta pani szukala pod szkola swojej corki ktora jej uciekla z kolezanka ,. Złe wychowanie i tyle

Ojciec 20.06.2018 11:05
To nie pierwsze sytuację które się dzieją w tej szkole są matki która nie chamuja słownictwa pod szkołą wzywają inne matki... Bo w szkole dziecku coś poszło nie tak... Gdzie w takich sytuacjach jest dyrekcja...? Nauczyciele nie radzą sobie z dziećmi... Nie które matki nie radzą sobie swoimi dziećmi... Chamstwo wulgaryzmy wstyd że dzieci tego słuchają pod szkołą

Yaro 20.06.2018 10:16
Wydaje mi się ,ze to rodzice powinni wykazać minimum odpowiedzialności za swoje dzieci i odbierać je zgodnie z planem po zakończonych zajęciach.Czy "wujkowie" są odpowiedzialni?Nie są odpowiedzialni jak wynika z powyższego artykułu.Rodzice nie bądźcie zbulwersowani tylko wykażcie się większą odpowiedzialnością za swoje dzieci.

Ojciec 20.06.2018 11:40
LECZ JEŻELI DZIECKO NIE JEST ODEBRANE TO JEST CAŁY CZAS POD NADZOREM PLACÓWKI LUB ICH PRACOWNIKÓW A JAK OPIEKUN PRAWNY SIĘ NIE ZJAWIA SĄ OD TEGO INNE SŁUŻBY KTÓRE NALEŻY POWIADOMIĆ A NIE ZGANIAĆ ŻE DZIECKO SIĘ ODDALIŁO A SŁOŃCE NIE ŚWIECIŁO WYSTARCZAJĄCO MOCNO BY KTÓRYŚ Z NAUCZYCIELI ZAUWAŻYŁ JAK SIĘ ODDALE NIE Z TĄ OSOBA. Więc jest to w 100% wina dyrekcji i placówki do której dziecko uczęszcza za nie dopilnowanie powierzonego im dziecka. i co mają do tego rodzice których nie było to nie dom tylko szkoła lub przedszkole które za to ma płacone i po to jest!!

Ojciec 20.06.2018 09:35
Trzeba tą szkołę trzeba podać do sądu nie radzą sobie z dziećmi 5 letni a co się dzieje w starszych klasach... Szkoda słów patologia nic więcej

matka 20.06.2018 21:29
Przepraszam bardzo, ale to, że patologia to wina szkoły czy rodziców? to rodzic wychowuje dzieci- nie szkoła! Każdy rodzic ma obowiązek odebrania dziecka punktualnie ze szkoły, czy z przedszkola, czy z zerówki- a jak wie, że nie zdąży, to JEGO OBOWIĄZKIEM jest poinformowanie placówki o ewentualnym spóźnieniu.

Aga 20.06.2018 09:30
W naszej szkole dzieci które nie mają 7 lat moga odbierac tylko osoby 18++ . I my jako rodzice bardzo to sobie chwalimy, choć na początku różne opinie byly na ten temat...

Kg 20.06.2018 09:13
Nie znasz sytuacji. Nie komentuj. Nie oceniaj.

M 20.06.2018 08:57
Jak gdzie był wujek? Nawet jeżeli się spóźnił po odbiór dziecka to to dziecko nie miało prawa opuścić terenu szkoły samo lub z kimś obcym. Porostu zostało niedopilnowane i konsekwencje powinny być poniesione. To nauczyciel odpowiada za bezpieczeństwo naszych dzieci w szkole od chwili przyjścia dziecka do szkoły aż do chwili odbioru przez opiekuna lub osobę upowaznioną pisemnie. Do lat 7 dzieci same nie mogą wracać do domu!

yhy 20.06.2018 12:50
Ja nie umniejszam winy szkoły. Wychowawca ma obowiązek zadzwonić do rodziców z informacją, że dziecko nie zostało odebrane. Tyle, że tu trzeba się trochę w pierś też uderzyć. Mamy XXI w. i każdy ma telefon, czy "wujek" nie mógł zadzwonić że się spóźni??? Przecież tu chodzi o dziecko i podejście że "wyjebka bo szkoła musi" to skrajna nieodpowiedzialność. Stare przysłowie mówi: "umiesz liczyć to licz na siebie".

Matka 20.06.2018 08:33
Pani Dyrektor co to za wytłumaczenie,, Tylko 15min była bez opieki dorosłych" Wie Pani co przez te 15 min mogło się dziecku przytrafić??? A Pan katecheta jak zobaczył, że 5-cio letnie dziecko mu zniknęło powinien ruszyć tyłek na poszukiwania. A on sobie to olał. Zero odpowiedzialności ze strony szkoły. Powinna Pani przede wszystkim ponieść karę za to, że jeszcze mówi takie głupoty.

yhy 20.06.2018 08:45
Ja po swoje dziecko przychodzę 10 min przed końcem zajęć i nie mam problemu. Gdzie był wujek, skoro reszta opiekunów zdążyła odebrać swoje dzieci, a on nie???

Reklama