Jak poinformowała tczewska straż pożarna, auto osobowe zjechało z jezdni i uderzyło w drzewo. Jedna osoba została poszkodowana.
- Istniało podejrzenie, że autem podróżował także pasażer, który oddalił się z miejsca wypadku. Wskazywały na to poduszka powietrzna od strony pasażera oraz imię, które w szoku wymieniał poszkodowany kierowca - mówi st. kpt. Zbigniew Rzepka, rzecznik prasowy KP PSP w Tczewie. - Przy użyciu kamery termowizyjnej przeszukano okolicę w promieniu ok. kilometra. Gdy nikogo nie znaleziono, funkcjonariusze policji namierzyli osobę, która mogła być uczestnikiem tego zdarzenia. Okazało się jednak, że jest w swoim domu i o niczym nie wie.
Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja.