- Grupa mieszkańców sprzeciwia się zabudowywaniu bulwaru i nie jest to sprawa bynajmniej podnoszona od wczoraj. Mówią, że nowa zabudowa, do tego w takich rozmiarach, ma się nijak do historycznego charakteru bulwaru.
- Inwestor w żadnym wypadku nie ma zamiaru ingerować w bulwar. Nasz budynek zlokalizowany jest na działce, która znajduje się w sąsiedztwie bulwaru. Zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pozwalają nam na zabudowę w takiej formie jaka jest planowana. Projekt został pozytywnie zaopiniowany przez miejskiego konserwatora zabytków. Nadmieniam również, że w tej jednostce urbanistycznej powstały już dwa nowe budynki mieszkalne, trzeci jest budowany. Według nas protestujący mieszkańcy nie do końca są świadomi co jest przedmiotem sporu. Pragnę podkreślić jeszcze raz, iż nasza inwestycja nie dotyczy bulwaru. Przypuszczamy, że konflikt inicjowany przez obrońców bulwaru został wywołany przez nieuczciwą konkurencje. Jednocześnie dochodzą do nas sygnały, że konflikt ten z tylnego siedzenia pilotuje jeden z radnych. Takie zachowanie kojarzy nam się z brudną grą polityczną. Każde z rozwijających się miast podejmuje kroki, które w różnych stopniach i zakresach będą zmieniały jego dotychczasowy wygląd. Dla jednych będzie to unowocześnianie, ożywianie, dla innych oszpecanie istniejącego otoczenia. Tego rodzaju rozmów nie unikniemy. Jest bardzo duża grupa osób która, popiera naszą inicjatywę ożywienia i uatrakcyjnienia terenu nadwiślańskiego. Popierającym dziękujemy za wsparcie, przeciwników zapraszamy do konstruktywnego dialogu. Wszystkie inwestycje, co do zasady mają na celu unowocześnienie i ożywienie miasta, które w szczególności potrzebne jest obszarowi zdegradowanemu, jakim jest Stare Miasto. (...)
