W ubiegłym roku tczewski PUP odnotował ponad 3 tys. zapytań o pracowników z Ukrainy, Mołdawii czy Białorusi. Tylko styczniu 2017 r. podobnych zgłoszeń odnotowano ok. 200, a trzeba podkreślić, że to jeden z kilku miesięcy, cyklicznego zastoju na rynku pracy. Zainteresowanie wymusiło na dyrekcji urzędu podjęcie konkretnych decyzji.
- 1 lutego utworzyliśmy nowe stanowisko z naszego zasobu kadrowego. Osoba, która do tej pory obsługiwała bezrobotnych, teraz zajmuje się obsługą pracodawców, którzy chcą zatrudniać cudzoziemców – tłumaczy Ewa Uzdowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Tczewie. – Jesteśmy pewnego rodzaju pośrednikiem, rejestrujemy potrzeby przedsiębiorców, którzy szukają siły roboczej. Dostajemy wyraźne sygnały o braku pracowników i kłopotach przy realizacji bieżących zleceń. Mamy monitoring zawodów deficytowych i w tym roku jest ich bardzo dużo. Chodzi m.in. o kucharzy, lakierników, fryzjerki, piekarzy, pielęgniarki czy magazynierów. Niż demograficzny powoduje, że coraz mniej osób wchodzi na rynek pracy. Szkolnictwo zawodowe jest odbudowywane, ale na efekty musimy jeszcze trochę poczekać. (...)
Napisz komentarz
Komentarze