piątek, 29 marca 2024 09:40
Reklama
Reklama

Mieszkańcy na wózkach kontra strome schody. Chcą „dokleić” windę do wieżowca przy ul. Jagiełły!

Katarzyna Świerczyńska stoi przy wąskich, stromych schodach budynku przy ul. Jagiełły 5 i. Czeka na pomoc. Kto podoła zadaniu utrzymania wózka inwalidzkiego do ostatniego z kilkunastu stopni? Nie każdy zaczepi i zapyta z grzeczności: czy potrzebuje pani pomocy? Opuszczenie wieżowca wymaga cierpliwości. Po śmierci ojca niepełnosprawna mieszkanka nie radzi sobie z bezduszną architekturą. Dlatego wpadła na pomysł montażu mechanicznej platformy, która z chodnika wyniesie ją wprost na korytarz betonowego kolosa. I ku uciesze pozostałych niepełnosprawnych mieszkańców, robi wszystko, by inwestycję doprowadzić do szczęśliwego zakończenia.
Mieszkańcy na wózkach kontra strome schody. Chcą „dokleić” windę do wieżowca przy ul. Jagiełły!
Tata pomagał mi dosłownie do ostatniego dnia swojego życia. Po jego śmierci rzadziej wychodzę na zewnątrz – mówi ze smutkiem Katarzyna Świerczyńska.

Autor: (KU, liftprofil.pl)

Dziś można ogłosić, że wielomiesięczna batalia o pozwolenie na montaż platformy, pierwszego takiego urządzenia przy okolicznych wieżowcach, zakończyła się pomyślnie. To sygnał dla wszystkich niepełnosprawnych uwięzionych w kilkudziesięcioletnich blokach. Kosztowało to godziny przekonywania, pisania podań, wniosków, walki z nieprzekonanymi i szukania wsparcia u tych, dla których nie ma słowa „nie da się”.

- Dla Kasi to będzie okno na świat. Nie będzie musiała nikogo prosić, błagać i liczyć na pomoc. Sama podjedzie wózkiem pod drzwi, wjedzie na platformę i po chwili będzie już na poziomie chodnika. Coś wspaniałego – cieszą się na samą myśl jej najbliżsi. Niepełnosprawna mieszkanka pokazuje pismo od wojewody pomorskiego. Na tych kilka stron czekała długie miesiące. Urząd podtrzymał decyzję starosty tczewskiego, który wydał zgodę zainstalowania mechanicznej platformy. Wystarczy jeden „klik”, by winda przeniosła Kasię do poziomu klatki schodowej, na drugą stronę murów 10-piętrowca - na świeże powietrze, do ludzi, bliżej kultury, przychodni oraz sklepów. 

Nie zamierza poddać się chorobie

Katarzyna Świerczyńska od dziecka porusza się na wózku inwalidzkim. Cierpi na przepuklinę oponowo - rdzeniową, cztery kółka w praktyce zastępują jej nogi. Ojciec pomagał wydostać się z budynku przy ul. Władysława Jagiełły 5 dopóki żył. Niespełna 2 lata temu, sytuacja kobiety i jej niepełnosprawnej mamy znacznie się pogorszyła. Wieżowiec, podobnie jak inne okoliczne bloki, nie jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, dlatego Kasia musiała znacznie ograniczyć swoje wyjścia. Największym problemem są tu wąskie i strome schody, które trzeba pokonać, by dostać się do drzwi wejściowych. Dla osób poruszających się na wózkach to przeszkoda w praktyce odcinająca kontakt ze światem zewnętrznym.

- Tata pomagał mi dosłownie do ostatniego dnia swojego życia. Po jego śmierci rzadziej wychodzę na zewnątrz – mówi ze smutkiem 43-latka. - Wyjeżdżam na korytarz i czekam aż ktoś mi pomoże. Niektórzy przemykają, nawet nie zapytają czy potrzebuję pomocy. Największym problemem są codzienne potrzeby, gdy naprawdę muszę być na zewnątrz. To niesamowite, że jak niewielka przeszkoda może oddziaływać na ludzkie życie. Te nieszczęsne schody stoją na drodze dostania do przychodni czy do sklepu, ale chciałabym także od czasu do czasu wyjść na spacer, na świeże powietrze, spotkać się ze znajomymi. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Gdy nie ma pomocy, muszę zostać w czterech ścianach. 

Kasia nie zamierza poddać się chorobie, tkwić w mieszkaniu oraz bezdusznym bloku. Ze wsparciem architekt ze starostwa znalazła ofertę montażu platformy, która pozwoliłaby jej znacząco się usamodzielnić. „Winda”, którą można „przykleić” do jednej ze ścian budynku, występuje w dwóch wersjach – jeżdżąca do nieszczęśliwie podwyższonego korytarza na parterze lub korytarza na 1. piętrze. Z drugiej opcji szybko zrezygnowano z uwagi na wysokie koszty – ponad 75 tys. zł. Początkowo także tańsza okazała się niemożliwa do zrealizowania, jednak z innego względu. Nie wyrazili na nią zgody niektórzy mieszkańcy, przekonując, że platforma będzie hałasować. Ponadto nie wyobrażali sobie jeżdżących w tę i z powrotem wózków inwalidzkich. Plany trzeba było odłożyć do bliżej nieokreślonej przyszłości.

- Przecież tu nie chodzi tylko o Kasię. W naszym bloku jest w sumie sześć osób, które poruszają się o wózkach – dziwi się podejściu mieszkańców Maria Świerczyńska, mama niepełnosprawnej. – Dzięki takiej platformie można byłoby pomóc wielu osobom. Oczywiste jest, że gdyby była taka możliwość, Kasia pozwoliłaby korzystać z niej także innym potrzebującym. 

Potrzebne wsparcie

Ku uciesze niepełnosprawnych, decyzja starostwa powiatowego, które wydało pozwolenie na budowę, uprawomocniła się. Wojewoda odrzucił argumentację mieszkańców i dał zielone światło do zamontowania platformy. To będzie pierwsze takie urządzenie na Suchostrzygach. Wymagać będzie sporego nakładu sił - wykucia dziury w ścianie i zamontowania otwieranych mechanicznie drzwi, ale do tego zobowiązał się zarząd wspólnoty mieszkaniowej, który pomysłowi przyklaskuje z całych sił. 

- Chcemy zrobić chodnik dojazdowy do windy, wybetonować fundament pod podnośnik oraz umożliwić zamontowanie drzwi, co będzie wiązało się z wyburzeniem części ściany szczytowej oraz przeniesieniem grzejnika – mówi Tadeusz Schwager, prezes zarządu wspólnoty mieszkaniowej. – Budynek jest stary, z 1979 r. Schody są bardzo pochyłe i mają zaledwie 80 cm szerokości. Nie ma szans zamontowania żadnego podjazdu. Robiliśmy próby na deskach, ale nie zdały egzaminu. Myślę, że platforma będzie służyć nie tylko poruszającym się na wózkach, ale wszystkim niepełnosprawnym. 

Platforma pionowa model B900 będzie kosztować 46 tys. zł. Pierwsze pieniądze udało już się zdobyć. Jak to w przypadku osób na rencie, pozostałe trzeba „uzbierać”.

- 15 tys. zł dołoży do zakupu Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Środki dzięki wsparciu posła Kazimierza Smolińskiego udało się pozyskać z PFRON-u – mówi ciocia Katarzyny, Danuta Sondej. – To duże wsparcie, ale wciąż brakuje nam ponad 30 tys. zł. Nie mamy takich pieniędzy. Niestety, nasze liczne listy, które wysłaliśmy do organizacji, firm oraz spółek nie przyniosły oczekiwanego skutku. Dlatego chcielibyśmy poprosić za pośrednictwem Gazety Tczewskiej o pomoc mieszkańców naszego miasta. Mamy nadzieje, że znajdą się osoby, które zechcą wspomóc niepełnosprawnych w tym ambitnym przedsięwzięciu. 

Kasia zbiera potrzebne fundusze za pośrednictwem fundacji „Sedeka”. Czasu na ich pozyskanie jest niewiele. Jeżeli do listopada mieszkanka nie przedstawi w PCPR-ze faktury za zakup platformy, obiecane 15 tys. zł dofinansowania przepadną. Bez tych środków realizacja inwestycji będzie bardzo utrudniona. Dlatego apelujemy do mieszkańców o każde, choćby drobne wpłaty, dzięki którym już za kilka miesięcy życie i codzienne funkcjonowanie Kasi, ale także pięciu innych mieszkańców, stanie się zdecydowanie prostsze. 
 

Możemy pomóc mieszkańcom z ul. Wł. Jagiełły 5!

Darowizny na rzecz budowy platformy można przekazywać na konto fundacji „Sedeka” 

Fundacja „Sedeka”
ul. Grzybowska 4/132, 00-131 Warszawa
Alior Bank SA
nr konta: 93 2490 0005 0000 4600 7287 1845
Tytułem: 11120 Grupa OPP – Świerczyńska Katarzyna

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Pamela Rosa Flores 13.10.2018 18:56
Komentarz usunięty

Reklama