Na koniec 2017 r. firma odzieżowa LPP z Gdańska posiadała ponad 1700 sklepów, w tym m.in. w Niemczech czy Chorwacji. Marki takie jak Cropp, Reserved, Sinsay, Mohito czy House są także doskonale znane tczewianom, którzy ubierają się w ich salonach od sześciu lat, czyli momentu otwarcia galerii.
Chcą „rynkowych warunków najmu”
Niedawne zamknięcie Cropp’a zmartwiło zwolenników luźniejszych konfekcji.
- Szkoda tego sklepu – mówi Natalia Górka z Tczewa, którą zaczepiliśmy pod nieczynnym boksem. - Z chłopakiem bardzo często robiliśmy tu zakupy, ale teraz będziemy musieli jeździć do Starogardu, albo do Gdańska, a tam będziemy tylko przy okazji. Nie wyobrażam sobie, że zlikwidują także inne marki.
Jak okazuje się, problem jest nie tylko z Cropp’em. Z komunikatów prasowych biura LPP, można dowiedzieć się, że spółka dokonuje w tej chwili remodellingu swoich sklepów w całej Polsce. Planuje koncentrować się nie na ich liczbie, lecz na jakości. Czy taki remodeling odbije się na dostępności ww. marek w Tczewie?
- Jeszcze pięć lat temu sklep Reserved miał w Polsce 1200 mkw. powierzchni. W tej chwili potrzebujemy na taki sklep 2,5 tysiąca metrów, żeby pokazać w całości naszą kolekcję - mówi Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP. - Polska to dla nas rynek dojrzały i nasycony. W perspektywie kilku lat przebudowie i powiększeniu ulegną wszystkie salony LPP w Polsce. Masowo będziemy wdrażać nowe koncepty sklepów. Obecnie prowadzimy analizy portfolio bieżących lokalizacji naszych salonów, co wiąże się z przeglądem umów zawartych z centrami handlowymi pod kątem ich zgodności z rynkowymi warunkami najmu. (...)
