sobota, 20 kwietnia 2024 10:03
Reklama

Mieszkańcy interweniują: nocne „buczenie” w centrum Tczewa doprowadza do szału!

Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas, które nie pozwala spokojnie spać. Szukali źródła powstania hałasu w swojej najbliższej okolicy. Podejrzenia padły na spalarnię odpadów medycznych działającą przy Szpitalach Tczewskich. Jej zarządca odsuwa od siebie podejrzenia i zapewnia, że nie zakłóca spokoju mieszkańców.
Mieszkańcy interweniują: nocne „buczenie” w centrum Tczewa doprowadza do szału!
Według zarządu spółki Eco- Abc to nie spalarnia jest przyczyną emisji uporczywego i męczącego hałasu.

Autor: (MW)

Do Redakcji GT zadzwonił zaniepokojony tczewianin, który skarżył się na nieznośne „buczenie”. Mieszkaniec ul. Matejki stwierdził, że dźwięki dobiegają z okolic szpitala, są uciążliwe zwłaszcza w godzinach wieczornych i nocnych.

- Od dłuższego czasu nie możemy otworzyć okien, normalnie funkcjonować. Gdyby to był pobliski zakład produkcyjny Eaton to byśmy wiedzieli. Ale to ewidentnie dobiega z okolic szpitala. Być może chodzi o spalarnię.

Brak wytchnienia nawet w święta

Okazuje się, że problem dotyczy znacznej części Starego Miasta, okolic parku, Kanonki, aż do ul. Sobieskiego, czyli ponad kilometr od lecznicy.

- W dzień jest „w miarę”, bo inne dźwięki zagłusza szum samochodów, miasto żyje. Ale wieczorami lub w nocy, to już trudno wytrzymać – mówi jeden z mieszkańców.

W najgorszym położeniu są pacjenci oraz personel szpitala, który pracuje całą dobę.

- Jest to hałas o dużym natężeniu, dzień i noc jednostajny. Do tego kłęby dymu o większym czy mniejszym natężeniu – stwierdza Małgorzata Grochocińska, ordynator oddziału wewnętrznego Szpitali Tczewskich SA. -  W ciągu dnia hałas uniemożliwia nam rozmowy, nie mówiąc o pacjentach, którzy skarżą się, że nie mogą odpocząć. Najgorzej jest od strony spalarni. Z drugiej jest trochę ciszej. (...)


Podziel się
Oceń

Reklama