środa, 24 kwietnia 2024 00:32
Reklama

W Gniszewie tracą cierpliwość. Zostali bez sklepu oraz podstawowych produktów

Z pozoru błaha sprawa, uciążliwym problemem niewielkiego Gniszewa. Od kiedy w miejscowości zamknięto sklep, starsi mieszkańcy zdani są na łaskę rodzin oraz sąsiadów. Nowy właściciel nieruchomości zapewnia, że kłopoty z dostępem do produktów pierwszej potrzeby wkrótce się skończą.  ​​​​​​​
W Gniszewie tracą cierpliwość. Zostali bez sklepu oraz podstawowych produktów
Jak wskazuje baner, nowy właściciel sklepu w Gniszewie próbował go wynająć, a nawet sprzedać.

Niewielki budynek byłego sklepu spożywczo-przemysłowego stoi przy prostym odcinku „berlinki” w samym sercu wsi. Podróżni chcący zaopatrzyć się w małe co nie co, nie mają tu jednak czego szukać. Od 1 listopada ub. roku, okna i drzwi obiektu szczelnie zasłaniają białe rolety.

Co mają powiedzieć starsi?

Brak punktu zaopatrywania w podstawowe produkty jeszcze bardziej doskwiera miejscowym, którzy od dwóch i pół miesiąca skazani są na zakupy w okolicznych wsiach lub w Tczewie.

- Ja mam samochód i zawsze mogę podjechać do miasta, ale co mają powiedzieć starsi – pyta mieszkaniec, który zgłosił nam problem. - Jak zabraknie chleba czy mleka, to mają chodzić po sąsiadach i prosić? Gdy ktoś jedzie, to zawsze potrzebującemu pomoże. Ale ile to jeszcze może trwać? Mamy żal do prezesa Gminnej Spółdzielni, który nie licząc się z mieszkańcami, wystawił swoje sklepy na sprzedaż. Przez to teraz cierpimy.

Okazuje się, że Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” z siedzibą w Tczewie sprzedała nie tylko sklep w Gniszewie, ale także w Brzuścach oraz Swarożynie (2016). Tym samym zmienili się także dotychczasowi dzierżawcy. Nie wszyscy byli w stanie przyjąć nowe warunki zaproponowanej współpracy.  (...)


Podziel się
Oceń

Reklama