Na wrześniowej sesji Rady Miejskiej w Gniewie, radny powiatowy Bogdan Olszewski dopytywał co dalej z inwestycją postawienia fermy wiatrowej. Pamięta jak kilka lat temu, kiedy sam był wiceburmistrzem Gniewu za kadencji Bogdana Badzionga, zatwierdzali projekt zagospodarowania przestrzennego i podpisywali wstępne umowy na realizację inwestycji.
- Projekt był, firma była, ale gdzieś to utknęło i nie wiedziałem co dalej. Dlatego postanowiłem dopytać – mówił były wiceburmistrz. - Pamiętam, że miało tam powstać 19 wiatraków. Termin był na początek 2011 lub 2012 r. Mamy 2017 i dalej ich nie ma.
Według słów radnego przygotowywana inwestycja miała być z korzyścią dla gminy. Odcinek na jakim miałyby stanąć ferma nie jest w żaden sposób zagrożony i z niczym nie koliduje. Gleby nie są najwyższej klasy, dlatego odrolnienie tego terenu też jest dużo łatwiejsze niż w innym miejscu.
- Były prowadzone konsultacje z mieszkańcami i wyrażali zadowolenie z nowych budowli – dodaje radny. - Ucieszyły ich zwłaszcza nowe drogi i ożywienie terenu. Tym bardziej, że połączyłoby to aż trzy wsie.
Na sesji Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska, burmistrz Miasta i Gminy Gniew potwierdziła, że umowy jakie zostały zawarte są nadal aktualne i nie ma żadnych przeciwwskazań, by inwestorzy weszli na teren budowy. (...)
Napisz komentarz
Komentarze