Jeszcze rok do wyborów. Na liście potencjalnych kandydatów przewijają się nazwiska, które w gniewskiej polityce są od lat bądź osoby, które chcą do niej wejść, mimo braku doświadczenia.
Na pierwszy ogień...
Typowanie zaczynamy od kandydatów z ub. lat: Krzysztofa Urbana jak i Krzysztofa Lisieckiego. Pierwszy, człowiek zaangażowany w gniewską politykę, społecznik, w poprzednich wyborach zajął czwarte miejsce, z liczbą ponad 600 głosów.
- Nie wiem czy będę startował. Jest za wcześnie. Uważam, że w tak małej społeczności wystarczą trzy miesiące na kampanię. Aby wystartować potrzebny jest sztab, a dopóki go nie ma, nie ma co deklarować. Zobaczymy co z ordynacją, bo od niej będzie wiele zależeć.
Krzysztof Lisiecki to z kolei dyrektor Zamku Gniew, Choć jego nazwisko nadal wymieniane jest przez gniewian, już kilka miesięcy temu, na łamach GT, zdementował, by chciał ubiegać się o fotel burmistrza.
Czarne konie?
Nowymi nazwiskami, które rozpalają nadzieje mieszkańców są Maciej Czarnecki i Rafał Kamiński. (...)