O możliwym rozwiązaniu umowy między Urzędem Miasta a administratorem mówiło się od roku. W grudniu 2016 r. Aleksander Alchimowicz wyznał Gazecie Tczewskiej, że poważnie rozważa rezygnację z działalności, którą parał się przez ponad ćwierć wieku.
Zakres usług nie ulegnie zmianie
Należy podkreślić, że funkcjonowanie administratora na zasadach ustalonych w kwietniu 1991 r. wzbudzało sporo kontrowersji. Umowę podpisano na czas nieokreślony, dodatkowo przez ponad 25 lat magistrat nie przeprowadził choćby jednego przetargu, który dałby szansę zweryfikowania rynku, sprawdzenia czy są inni potencjalnie zainteresowani zarządzaniem nekropolią, ewentualnie jakie mają pomysły na prowadzenie spraw cmentarza. Co prawda, urząd tłumaczył, że administrator regularnie sporządza sprawozdania, które są weryfikowane przez pracownika Wydz. Spraw Komunalnych i Inwestycji, jednak tak długi okres działania jednej osoby na majątku gminy zaczął być krytykowany nawet przez sprzyjających prezydentowi Tczewa członków Rady Miasta.
Emocje wzbudzał także nie dający się ukryć fakt, że przez 25 lat Aleksander Alchimowicz zdążył bardzo umiejętnie rozwinąć kilka działalności gospodarczych, które do dziś z powodzeniem funkcjonują dosłownie za bramą nekropolii. Krytyka nie dotyczyła jednak biznesowych talentów administratora, ale działania magistratu jako właściciela terenu cmentarza i jedynego dysponenta jego zarządzaniem. (...)
