Pelplinianie nie byli faworytem potyczki ze Świtem Skolwin. Przed sobotnim meczem, rywale Wierzycy zajmowali 2. miejsce w tabeli, ustępując jedynie Elanie Toruń. Po ostatnich udanych spotkaniach, podopieczni Michała Anslika mogli podejść od rywalizacji z umiarkowanym optymizmem i trzeba przyznać, że na tle mocnego rywala zaprezentowali się przyzwoicie.
Wynik otworzył w 25 min spotkania Nigeryjczyk Charles Nwaogu. Sprytnym strzałem głową wykończył akcję tercetu Hilicki-Krawiec-Wyganowski. Po stracie gola Wierzyca próbowała odpowiedzieć uderzeniami z dystansu bądź po stałych fragmentach. Szczególnie ten drugi element w ich wykonaniu budził niepokój w defensywie Świtu. Blok defensywny gospodarzy w decydujących momentach spisywał się jednak bez zarzutu. Do przerwy więcej bramek już nie padło, a jednobramkowe prowadzenie gospodarzy wskazywało, że emocji po przerwie nie zabraknie.
Tak też się stało. Pelplinianie szybko zdołali wyrównać, po rzucie karnym podyktowanym w 56 min spotkania. Paweł Krawiec faulował w szesnastce kapitana Wierzycy – Łukasza Rackiego, a egzekwujący jedenastkę zawodnik Wierzycy zmylił interweniującego Przemysława Matłokę. Kociewiacy „poczuli krew”, momentami spychali miejscowych do głębokiej defensywy. Ci jednak walczyli o pełną pulę. Potwierdziły to chociażby dwie próby z dystansu dobrze dysponowanego tego dnia Jakuba Hilickiego czy dogodna sytuacja Kamila Walkowa zaraz po wejściu na boisko. Cztery minuty przed końcem kibice w północnym Szczecinie ponownie krzyknęli z radości, kiedy to Jakub Hilicki odebrał futbolówkę rywalom i dośrodkował wprost na głowę Patryka Bila, a ten zdobył „złotą” bramkę. Podopieczni Michała Anslika przycisnęli gospodarzy jeszcze w samej końcówce, lecz wynik zawodów nie uległ już zmianie. Świt „wskoczył” na czoło tabeli.
Nie zwania Wisła Tczew, która w sobotę odprawiła z kwitkiem kolejnego rywala w A klasie. Beniaminek z Gościszewa przegrał do zera po bramkach Czarneckiego (29.), Ćwiklińskiego (66.) i Wszołka (83.). Kibiców cieszy trzecia wygrana w sezonie Orła Subkowy, który rozgromił Sławka Borzechowo aż 6:2 (Szoska - 29.,35.,57., Kania 44., Skalski 84., Żelechowski 89.).
Napisz komentarz
Komentarze