To był dobry weekend dla drużyn z powiatu tczewskiego. Nasze najlepsze zespołu wygrywały i pięły się w tabelach swoich lig. Podrażniona brakiem awansu do V ligi Wisła, rozgromiła swojego rywala trzecią kolejkę z rzędu. Tym razem łupem Wiślaków padło Rodło Trzciano, które straciło 5 bramek, nie odpowiadając żadną (Bramki: Maciej Pawłuszek -20., Rafał Wszołek - 44., Kamil Nowaczyk - 56., Marcin Czarnecki - 66., Adam Czerwiński - 90.+2). Wiślacy (13 pkt.) przewodzą w tabeli przed Ostaszewem (12 pkt.) i Miłoradzem (10 pkt.). Z kolei Orzeł Subkowy przesunął się na 7. miejsce w V Lidze po efektownym zwycięstwie nad Czarnymi Przemysław (bramki: Dawid Kania – 1. i 48., Wojciech Szoska – 46. i Paweł Żelechowski 90.+3).
W najciekawszym spotkaniu weekendu Wierzyca Pelplin zmierzyła się z Kotwicą Kołobrzeg. Niestety tendencja z pierwszych meczów przed własną publicznością została podtrzymana. Pelplinianie źle weszli w spotkanie i bardzo szybko stracili bramkę. Podobnie było w meczach z Wdą i KP, gdy to rywale otwierali wynik. Tym razem problemy zaczęły się w 4 min. Po wyrzucie z autu i teoretycznie niegroźnej sytuacji, Paweł Dirda zagrał piłkę ręką, nabitą przez kolegę w polu karnym. Łukasz Kacprzycki pewnie egzekwowali „11”.
Wierzyca nie złożyła broni i kilkukrotnie, jeszcze w pierwszej połowie, zagroziła bramce przyjezdnych. Groźne były zwłaszcza strzały głową, po dobrych, mierzonych dośrodkowaniach. To właśnie gol głową dał miejscowym upragnione wyrównanie. Cała akcja Wierzycy zasługuje na duże uznanie. Piotr Przybylski doskonale wykorzystał prostopadłe podanie wzdłuż lewej linii, zakręcił obrońcą przyjezdnych i wyłożył piłkę Mateuszowi Górce jak na tacy. To była 67 min i wszystko w tym meczu mogło się jeszcze wydarzyć.
Pięć minut później pelplinianie byli już na prowadzeniu. Tym razem niefrasobliwość obrońców wykorzystał Górka, który w polu karnym przejął bezpańską piłkę i obsłużył Jeremiasza Grelę. Ten nie miał prawa się pomylić. W 87 min, po krótko rozegranym rzucie rożnym i kolejny bardzo dobrym dośrodkowaniu, piłkę głową na 3:1 uderzył Miłosz Manuszewski. Wydawało się, że jest po meczu. Nic z tego. W 90 min, po składnej akcji w środku pola, Kotwica zdobyła drugą bramkę i złapała kontakt. To jednak wszystko, na co tego dnia było stać gości. W najbliższą sobotę (16 września 2017, godz. 13) Wierzyca zmierzy się na wyjeździe z wiceliderem III Ligi, Świtem Skolwin.
Napisz komentarz
Komentarze