czwartek, 25 kwietnia 2024 04:32
Reklama

Wrócił do Tczewa, chciał do dentysty. „Postraszono” go rachunkiem

Mieszkający w Niemczech Polak, odwiedził rodzinę w Tczewie. Nie spodziewał się że przyjdzie mu mierzyć się z Narodowym Funduszem Zdrowia. Gdy któregoś dnia poczuł ból zęba, zamiast opieki lekarza dostał do ręki cennik za usługę. Nie takich „atrakcji” spodziewał się w ojczystym kraju...
Wrócił do Tczewa, chciał do dentysty. „Postraszono” go rachunkiem

Do redakcji GT zadzwonił turysta z prośbą o pomoc w znalezieniu... stomatologa, który przyjmuje na Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Mężczyzna chciał skorzystać z dentysty, ale kiedy zadzwonił do jednego z tczewskich lekarzy, ten podał mu cenę, którą jak określił mianem: z księżyca”. Usługa kosztowała 500 zł.

Mężczyzna zastanawiał się czy nie opłacałoby mu się wrócić do Berlina, zapłacić za usługę i wrócić pociągiem do Polski.

- Zwiedziłem wiele krajów i wszędzie akceptowali tzw. EKUZ - mówi poirytowany. - Zarówno w Szwajcarii, Holandii czy Czechach pokazywałem kartę i było ok. To jest jakieś kuriozum. Poza tym jestem Polakiem, tczewianinem, tylko wyjechałem do Niemiec na pewien czas. Wracam na chwilę i spotyka mnie coś takiego. Ząb boli i nie ma jak pozbyć się problemu.

Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego potwierdza prawo do korzystania z niezbędnych świadczeń medycznych na koszt  NFZ na terenie krajów członkowskich w Unii Europejskiej i Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu- EFTA. Ale...

- Zasada korzystania z karty „EKUZ” zarówno dla Polaków wyjeżdżających zagranicę, jak i obcokrajowców przyjeżdżających do nas jest taka, że otrzymują zwrot kosztów, jednak tylko za usługi należne bezpłatnie obywatelowi danego kraju - mówi naczelnik NFZ w Gdańsku. (...)


Podziel się
Oceń

Reklama