piątek, 19 kwietnia 2024 21:23
Reklama

Zatorze i jego budynki gorzej traktowani od Starego Miasta? Jest jeden szkopuł...

Radny Józef Cichon pyta dlaczego budynki tczewskiego Zatorza traktowane są gorzej od obiektów w innych częściach miasta. Z jednej strony ich remonty obwarowane są restrykcyjnymi ograniczeniami, z drugiej nie mają szans na środki z miejskiego programu dofinansowania zabytków.
Zatorze i jego budynki gorzej traktowani od Starego Miasta? Jest jeden szkopuł...

Autor: (KU)

Chodzi głownie o potężne, ciekawe architektonicznie, ceglane obiekty położone przy ul. Młyńskiej, Kruczej czy Wilczej. Kamienice aż proszą się o remont, który znacznie podniosłyby estetykę przestrzeni publicznej całego osiedla.

Ograniczenia bez wsparcia

Od kilku lat miasto dofinansowuje inwestycje wspólnot w poprawę stanu elewacji, dachów czy stolarki, m.in. budynków na Starym Mieście. Mimo, że w wiele z nich nie dorównuje wyglądem obiektom z Zatorza, są w uprzywilejowanej sytuacji.

- Wspólnoty Zatorza napotykają na liczne ograniczenia - zauważa Józef Cichon. - Np. przy wymianie dachu musi być użyta dachówka ceramiczna, która jest znacznie droższa od zwykłej blachodachówki. Jeden z mieszkańców chciał powiększyć strych, jednak nie uzyskał zgody, bo ingerowałoby to w konstrukcję dachu. Nie mówimy tu o starówce, ale o jednym z tczewskich osiedli. Moim zdaniem walory zabytkowe nie powinny przesłaniać tych mieszkaniowych. A jeśli już tak jest, to miasto powinno objąć te obiekty swoim wsparciem. Dlaczego Zatorze ma być gorsze np. od Starego Miasta?

Na dofinansowanie z miasta mogą liczyć obiekty wpisane do rejestru zabytków bądź znajdujące się w granicach obszaru wpisanego do rejestru zabytków. Budynki z Zatorza nie należą do żadnej z nich. Dlatego zdaniem radnego Cichona uchwała z 2010 r. precyzująca zasady dofinansowania powinna zostać zmieniona. Pod takim pomysłem podpisują się także inni radni. (...)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama