O psiaku wymagającym natychmiastowej interwencji zawiadomił odpowiednie służby przypadkowy wędkarz. Akcja ochotników miała miejsce 12 maja ok. godz. 16 w Nicponi.
- Po dojeździe zastaliśmy uwięzionego psa z workiem na głowie i wrośniętą obrożą – mówi Tadeusz Kordecki, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Gniewie. - Przy pomocy specjalistycznego kombinezonu do działań ratowniczych, jeden z ratowników wydostał psa w bezpieczne miejsce. Po wstępnym opatrzeniu, został odwieziony do weterynarza, który podał leki przeciwbólowe oraz fachowo opatrzył rany na szyi po wrośniętej obroży.
Do obroży przyczepiona była długa smycz. Suczkę prawdopodobnie przywiązano do pobliskiego drzewa. Mimo wyrwania się z opresji, drogę ucieczki odcięła jej rosnąca woda. (...)