Kontroli poddano dokumenty przewozowe, dane cyfrowe zarejestrowane na karcie kierowcy oraz w tachografie cyfrowym sprawdzono aktywność kierowcy. Podczas analizy danych cyfrowych sprawdzono dystans przejechanych kilometrów przez kierowcę z miejsca załadunku do miejsca kontroli. W analizie przejechanych kilometrów stwierdzono, iż rzeczywista odległość z miejsca załadunku do miejsca kontroli wynosi około 1885 kilometrów, a po sprawdzeniu zarejestrowaniu przebytej drogi na karcie kierowcy oraz tachografie, kierowca przejechał tylko 1405 kilometrów. Ustalono, iż brak jest zarejestrowania różnicy kilometrów. Kierowca wyjaśnił, iż na trasie użył magnesu, co tłumaczy brak różnicy kilometrów na pokonywanej trasie. Użycie magnesu było spowodowane presją przedsiębiorcy, który nakazał kierowcy przerwanie odpoczynku dziennego, założenie magnesu i kontynuowanie dalszej jazdy.
Drugi przypadek ujawniono następnego dnia w Gniewie na drodze krajowej nr 91, gdzie inspektorzy zatrzymali do rutynowej kontroli drogowej pojazd należący do polskiego przewoźnika, który przewoził artykuły spożywcze na trasie Stare Gnatowice - Gdańsk.
W tej sytuacji także sprawdzono dystans przejechanych kilometrów z miejsca załadunku do miejsca kontroli zarejestrowanych przez kierowcę. W analizie przejechanych kilometrów stwierdzono, iż rzeczywista odległość z miejsca załadunku do miejsca kontroli wynosi około 308 kilometrów, a po sprawdzeniu zarejestrowaniu przebytej drogi na karcie kierowcy oraz tachografie, kierowca przejechał tylko 151 kilometrów. W związku z tym również ustalono, iż brak jest zarejestrowania różnicy kilometrów. I tu również kierowca wyjaśnił, iż w wykonywanym przewozie na trasie użył magnesu przez okres 2 godzin, co tłumaczy brak różnicy kilometrów na pokonywanej trasie. Użycie magnesu było spowodowane zaoszczędzeniem czasu pracy.
W tych dwóch przypadkach kierowcy używając magnesu w czasie ruchu pojazdu nie rejestrowali wszystkich wymaganych aktywności dotyczących między innymi: przebytej drogi oraz czasu jazdy.