W debacie wzięli udział: Andrzej Liss i Kazimierz Smoliński (obaj PiS), Jak Kulas i Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska (oboje PO), Arkadiusz Brzozowski (LiD), Maria Daszkiewicz, Jarosław Gołąbek i Jerzy Murzydło (wszyscy PSL) oraz Roman Puckowski (Samoobrona RP). Zabrakło Marka Brzezińskiego i Marcina Kanarka (obaj LiD). Gościem imprezy był Marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz oraz radny sejmiku Andrzej Grzyb.
Szczerość kandydata
Po autoprezentacji kandydaci odpowiadali na pytania przygotowane przez dziennikarzy i czytelników „Gazety Tczewskiej”. Mówili o tym dlaczego chcą być posłami oraz wymieniali najważniejsze sprawy dla Tczewa i regionu, o które chcieliby lobbować w Sejmie. Małą konsternację wśród blisko 100-osobowej widowni spowodowało wyznanie kandydata Samoobrony. Roman Puckowski szczerze powiedział, że ma świadomość braku większych szans na dostanie się do parlamentu, ale swoimi ewentualnymi głosami chce wzmocnić pozycję posłanki Danuty Hojarskiej, startującej z pierwszego miejsca na liście wspomnianej partii.
- Życzę, żeby to właśnie Pan dostał się do Sejmu, zamiast pani Hojarskiej – powiedział do Romana Puckowskiego marszałek Borusewicz.
Nie tylko autostrada
Większość z kandydatów zgodziła się co do tego, że najistotniejsze dla grodu Sambora i całego powiatu tczewskiego jest wykorzystanie szansy jaką daje powstająca autostrada. Wskazano na konieczność szybkiej budowy dróg dojazdowych do trasy A-1. Startujący w wyborach obiecali, że gdy tylko będą mieli okazję, zwrócą rządzącym w Warszawie uwagę na katastrofalny stan Mostu Tczewskiego. Mówili również m.in. o konieczności usprawnienia komunikacji kolejowo-autobusowej w powiecie, zwiększenia inwestycji dotyczących opieki medycznej mieszkańców, wsparcia budowy dróg na naszym terenie, doprowadzenia do powstania nowoczesnego centrum handlowo-komunikacyjnego w Tczewie i lepszego wykorzystania możliwości turystycznych Kociewia.
Będzie poseł z Tczewa?
Ważnym punktem programu była możliwość zadawania pytań przez kandydatów swoim rywalom. Większość starała się zadawać pytania dotyczące problemów regionu, ale np. Maria Daszkiewicz prosiła Andrzeja Lissa o wyjaśnienie kwestii misji polskich żołnierzy w Afganistanu... Najwięcej pytań trafiało do posła Lissa, Jana Kulasa i Kazimierza Smolińskiego. Pytania padały również z sali, na której obecny był m.in. prezydent Tczewa Zenon Odya, starosta tczewski Witold Sosnowski, przewodniczący Rady Miejskiej Tczewa Włodzimierz Mroczkowski oraz wielu radnych miasta i powiatu. Jeden z widzów koniecznie chciał się dowiedzieć dlaczego Bogdan Borusewicz „zdradził” Prawo i Sprawiedliwość, decydując się na start w wyborach z list Platformy Obywatelskiej.
- Nikogo nie zdradziłem, bo nigdy nie byłem członkiem PiS-u – odparł Marszałek Senatu.
Kandydaci starali się podejść do debaty w sposób merytoryczny. Zabrakło tego co jest „solą” takich spotkań – „prztyczków w nos”, „kuksańców”, ciosów poniżej pasa... Choć z drugiej strony dobrze, że osoby z różnych ugrupowań potrafiły rozmawiać w spokojnym, a przede wszystkim rzeczowym stylu.
Kto został zwycięzcą debaty? Trudno powiedzieć – dobrze by było, gdyby przyczyniła się ona do tego, że po 6 latach Tczew (czwarte co do wielkości miasto Pomorza) znowu będzie miał w parlamencie swojego posła.
Obszerna relacja z debaty przedwyborczej zostanie opublikowana w najbliższym numerze „Gazety Tczewskiej”.
Napisz komentarz
Komentarze