piątek, 1 listopada 2024 01:16
Reklama
Reklama

[ZOBACZ ZDJĘCIA] Dzikie koty w mieście. Jak pomagać, by nie szkodzić?

TCZEW. Pani Genowefa T. ma 83 lata. Od 30 lat mieszka w domku jednorodzinnym z niewielkim obejściem na Suchostrzygach. Mieszkała z mężem, ale ten umarł 11 lat temu w lipcu. Z tej samotności część miłości przelała na bezdomne koty. Dawniej sterylizowała je, odrobaczała i karmiła, teraz nie ma już na to siły. Prosi o pomoc, ale o tę coraz trudniej.
[ZOBACZ ZDJĘCIA] Dzikie koty w mieście. Jak pomagać, by nie szkodzić?
Ten kotek chętnie znajdzie dom u nowego opiekuna.

Autor: Fot. W. Mocny

W sumie zajmuje się ok. 8 kotami. Dwa z nich są małe. Jeśli ktoś byłby chętny pani Genowefa chętnie je odda. Nie jest tak, że wszystkie mieszkają u niej w domu. Zresztą bardzo zadbanym. Zbudowanym niegdyś wspólnymi siłami z mężem.

„Brakuje mi zdrowia, jestem schorowana”

Pani Genowefa zajmuje się kotkami półdzikimi. Przychodzą pod dom najeść się i znaleźć bezpieczną przystań.

- Jak byłam silniejsza chodziłam do weterynarza, ale teraz nie mam już na to sił. Dręczą mnie różne choroby – mówi             - Mam zawroty głowy, które nasilają się gdy się zdenerwuję, bolą mnie plecy. 4 września miałam operację zaćmy, a niedawno udar. A do tego mieszkam sama i muszę sobie jakoś radzić. Niestety na kotki brakuje mi już sił, ale i środków. Brakuje mi zwyczajnie pieniędzy na to dokarmianie. Poza tym, by pomóc kotom, trzeba najpierw je złapać, a to w moim wieku nie takie proste.

Starsza pani przyznaje, że koty zaczęły się pojawiać, gdy zaczęła je dokarmiać.

- Najpierw przyszedł jeden, potem drugi i się zaczęło. A teraz nie mam serca ich przegnać. Samotność jest okropna. Pewnie przez to zaczęłam zajmować się tymi zwierzętami. Pamiętam takiego przepięknego kotka biało - szarego. Trafił do mnie gdy był małym kotkiem. Widać było, że to był domowy kot, tylko ktoś go wyrzucił. Jest bardzo miły. Od razu nabrał zaufania. Jest ze mną do dzisiaj. Zresztą ma u mnie specjalne względy. Dostaje trochę lepsze jedzenie... Jest bardzo grzeczny. Nigdy mnie nie podrapał. Je tylko to co mu dam. Próbowałam znaleźć pomoc w Urzędzie Miasta, ale mi jej odmówiono.

(...)

 


Niestety z miłości do zwierząt czasem możemy sprawić sobie kłopot, a im zaszkodzić...   Fot. W. Mocny

Niestety z miłości do zwierząt czasem możemy sprawić sobie kłopot, a im zaszkodzić... Fot. W. Mocny

Niestety z miłości do zwierząt czasem możemy sprawić sobie kłopot, a im zaszkodzić...
Fot. W. Mocny


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
kobieta 06.12.2019 18:08
każdemu trzeba dać jeść ,ale wiele ludzi bardzo pobożnych na pokaz drugim ludziom , omija i ptactwo w zimie z jedzeniem i koty ,które mieszkają pod samochodami.

tczewiok 19.10.2019 21:26
Fajnie, że są ludzie którzy zajmują się półdzkimi zwierzętami. Ludzie zagarnęli ich tereny, zapominając że one też muszą się gdzieś podziać, bytować. Wolę koty niż szczury i myszy!

właściciel kota 03.10.2019 13:34
Gdyby nie koty tczewian pożarłyby myszy i szczury ;-P

Reklama
Reklama