Do redakcji GT zadzwonił mieszkaniec Gniszewa, który uskarża się na kurz unoszący się w powietrzu, po przejeździe samochodach ciężarowych.
Brak widoczności
Dokuczliwy fragment znajduje się pomiędzy „berlinką” a ulicą Jantarową. To właśnie tam jest wydzielony odcinek, którym poruszają się samochody dostawcze ze żwirowni w Rokitkach. Według mieszkańca problem ciągnie się od lat i końca nie widać.
- One jeżdżą prawie cały czas, nie tylko w dzień, ale bywa, że również w nocy. Hałas od tego jest duży, bo niektórzy kierowcy nie myślą o okolicznych mieszkańcach. Większym problemem jest to ile kurzu unosi się po ich przejechaniu. Kiedy jest ciepło i sucho, nie można otworzyć okien, pył unosi się w powietrzu, i to tyle, że wsi nie widać. Wie pani, jak tak jedzie samochód za samochodem, to wszystko, aż podrzuca do góry. One tak jeżdżą, bo dowożą kruszywo ze żwirowni do Swarożyna pod jakąś budowę. Czy drogi nie można by spryskać asfaltem, albo innym spoiwem, chociażby trochę? Droga idzie przez pole sołtys, dlatego pewnie nic z tym nie zrobi.
Zraszają drogę kilka razy dziennie?
Sołtys wsi nie widzi problemu i odpiera zarzuty.
- Niech pani spojrzy, to jest ten odcinek, na którym ponoć tak mocno kurzy. On jest utwardzony kamieniami, jakimś złomem, piachu jest tu niewiele. Poza tym mogę zapewnić, że nawet jak mocniej coś się podniesie, to nie na taką wysokość o jakiej mówi ten pan i do niego na pewno nie dolatuje. (...)
Napisz komentarz
Komentarze